W temacie psów.
Temat sprzątania – chyba już nudny i oklepany. Zasłyszane podczas spaceru, na szczęście nie do mnie, a między sąsiadami:
Sytuacja 1:
[S1]: Po co pani sprząta po takim małym piesku, skoro po większych leżą kupy dookoła?
[S2]: Bo to mój obowiązek? (pani z czymś yorkopodobnym)
Sytuacja 2:
[S3]: Proszę posprzątać po psie (złapany na gorącym uczynku).
[S4]: Ja jestem szanowanym lekarzem, sprzątać nie będę!
[S3]: W domu też pan nie sprząta?
[S4]: Nie, do domu zatrudniam gospodynię.
Z takimi argumentami trudno się kłócić…
Temat sprzątania – chyba już nudny i oklepany. Zasłyszane podczas spaceru, na szczęście nie do mnie, a między sąsiadami:
Sytuacja 1:
[S1]: Po co pani sprząta po takim małym piesku, skoro po większych leżą kupy dookoła?
[S2]: Bo to mój obowiązek? (pani z czymś yorkopodobnym)
Sytuacja 2:
[S3]: Proszę posprzątać po psie (złapany na gorącym uczynku).
[S4]: Ja jestem szanowanym lekarzem, sprzątać nie będę!
[S3]: W domu też pan nie sprząta?
[S4]: Nie, do domu zatrudniam gospodynię.
Z takimi argumentami trudno się kłócić…
Ocena:
80
(102)
Komentarze