Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80784

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wychowałam się w czasach, w których kiedy dziecko przyniosło uwagę/jedynkę do domu, dostawało jeszcze solidny OPR od rodziców. Było to normalne.

Odprowadziłam dzisiaj córkę do zerówki. Wychowawczyni powiedziała mi, że Młoda była wczoraj niegrzeczna, a wielokrotne zwracanie uwagi nie dawało rezultatów. Wzięłam dziecia na stronę i zaczęłam tłumaczyć, że ma się tak nie zachowywać, a za to, że nie słuchała pani, ma szlaban na oglądanie bajek (to tak w skrócie, w rzeczywistości mój wywód był nieco dłuższy).

Młoda miała łzy w oczach, więc kazałam jej się uspokoić i iść do ławki. Kiwnęła głową, przetarła buzię i poszła układać puzzle. Nauczycielka była w szoku. Zaczęła tłumaczyć, że jestem jedną z niewielu matek, które wyciągają konsekwencje z niewłaściwego zachowania dziecka. Przestała wpisywać dzieciom uwagi do zeszytów, bo potem przychodziły mamuśki z pretensjami i tłumaczeniami, że "to przecież tylko dziecko". Brak szacunku do nauczycieli to norma, nawet dyrektorce włażą na głowę. A grono pedagogiczne nic nie może zrobić, bo jak tylko zwrócą uwagę, zaraz zlatują się waleczne madki gotowe zagryźć w obronie swoich młodych.

Jak to powiedziała wychowawczyni, za 20 lat te dzieci będą prezesami firm, politykami, będą zajmować wysokie stanowiska, bo ambicje mają przerośnięte, więc gębą wszystko sobie wywalczą. Tylko społeczeństwo ucierpi na tym ich bezstresowym wychowaniu.

bezstresowe wychowanie szkoła

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 136 (184)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…