Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81034

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja pierwsza historia, dodana za pozwoleniem jej bohaterek.

"Świąteczne porządki".
Dzień w sklepie zoologicznym. Marlena (M) i Dominika (D) robią porządki za ladą. Wtem. Wchodzi Pani, i od wejścia informuje:
P - Dzień dobry, proszę pani podrzucili mi królika w bramie, chcę go oddać, musicie go przyjąć!
M - Ale my nie możemy go po prostu przyjąć, próbowała pani poszukać dla niego domu?
P - Ja nie mam czasu, zobaczy pani jaki ładny!
* wyciąga z torby (!) na oko 7-miesięcznego królika*
I dosłownie wciska w ręce.
D - *łapie zwierzaka* no ładny, ale...
*Pani w pośpiechu wybiega ze sklepu*
Noż cholera.

Królik ani wyziębiony ani zdziczały. Rozumiem, że jest czasami trudno znaleźć dom zwierzakowi przed świętami. Ale tak po prostu pozbywać się 'problemu' zrzucając go komu innemu?

Na szczęście D ma 4 swoje króliki, ma warunki i zostanie u niej, ale jakby nie było takiej możliwości? Jest Toz, jest facebook, jest mnóstwo możliwości żeby zapewnić zwierzęciu nowy dom. Nie można wymagać od kogo innego żeby martwił się za nas!
Może rzeczywiście go znalazła i nie może zatrzymać na czas odnalezienia nowego miejsca. Ale można to zrobić w inny sposób, a nie szybki desant na sklep i odwrót...

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 113 (167)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…