zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kochane Orange i ich chore zasady weryfikowania potencjalnego klienta.
Zachciało mi się nowego telefonu i zmiany sieci - Plus, Play i T-Mobile dawno mi się przejadły.
Decyzja padła więc na Orange. Podreptałam do najbliższego salonu uzbrojona w stertę potrzebnej dokumentacji. Ładnie,pięknie, konsultant przedstawia ofertę, pyta mnie jaki telefon mi się marzy.
Zamarzył mi się najnowszy flagowiec Samsunga. I tu zaczęły się schody. Po wklepaniu moich danych do systemu i weryfikacji... wyszło, że Orange żąda ode mnie depozytu w kwocie 760 zł.
Na moich ustach pojawił się karpik.
W żadnych bazach typu BIK, KRD, ERIF, BIG Info Monitor na pewno nie figuruję, zaległości u byłych operatorów nie miałam żadnych. Na sumieniu żadnego niespłaconego mandatu/grzywny etc. Nigdy w życiu nie brałam nawet kredytu czy chwilówki.
W T-Mobile i Play abonamenty i telefony dostałam bez przedstawiania żadnych dokumentów - wystarczył sam dowód.
Z Plusem takowoż poszło łatwo - może dlatego, że brałam samą kartę sim.
Wracając do tematu. Miałam do wyboru dwie opcje :
- albo dobieram światłowód i telefon przejdzie w moje ręce bez takich cyrków *.
- płacę grzecznie i bez szemrania 760 zł, które mogą zostać wliczone w poczet przyszłych wpłat, bądź mi zwrócone po jakimś czasie terminowego uiszczania tychże.
* Telefon miałby zostać wydany dopiero po podłączeniu usługi i przyklepaniu tego przez techników w systemie.
Na pewno tym przyciągną klientów. Gratulacje dla tego, kto to wymyślił.
Zachciało mi się nowego telefonu i zmiany sieci - Plus, Play i T-Mobile dawno mi się przejadły.
Decyzja padła więc na Orange. Podreptałam do najbliższego salonu uzbrojona w stertę potrzebnej dokumentacji. Ładnie,pięknie, konsultant przedstawia ofertę, pyta mnie jaki telefon mi się marzy.
Zamarzył mi się najnowszy flagowiec Samsunga. I tu zaczęły się schody. Po wklepaniu moich danych do systemu i weryfikacji... wyszło, że Orange żąda ode mnie depozytu w kwocie 760 zł.
Na moich ustach pojawił się karpik.
W żadnych bazach typu BIK, KRD, ERIF, BIG Info Monitor na pewno nie figuruję, zaległości u byłych operatorów nie miałam żadnych. Na sumieniu żadnego niespłaconego mandatu/grzywny etc. Nigdy w życiu nie brałam nawet kredytu czy chwilówki.
W T-Mobile i Play abonamenty i telefony dostałam bez przedstawiania żadnych dokumentów - wystarczył sam dowód.
Z Plusem takowoż poszło łatwo - może dlatego, że brałam samą kartę sim.
Wracając do tematu. Miałam do wyboru dwie opcje :
- albo dobieram światłowód i telefon przejdzie w moje ręce bez takich cyrków *.
- płacę grzecznie i bez szemrania 760 zł, które mogą zostać wliczone w poczet przyszłych wpłat, bądź mi zwrócone po jakimś czasie terminowego uiszczania tychże.
* Telefon miałby zostać wydany dopiero po podłączeniu usługi i przyklepaniu tego przez techników w systemie.
Na pewno tym przyciągną klientów. Gratulacje dla tego, kto to wymyślił.
Ocena:
-6
(30)
Komentarze