Sąsiad dosyć regularnie pali plastikami w piecu. Robi to w nocy, po 22. Także w czasie upałów. Smród straszny, okna trzeba zamykać, duszno.
Dzwonię na policję, przedstawiam sprawę.
- Proszę zadzwonić do straży miejskiej, mówi policjantka.
- Ale oni nie pracują w nocy.
- To niech pan zadzwoni w dzień.
- W dzień oni nie palą plastików.
- Może podeślę patrol.
Oczywiście nie przyjechali.
Policja Zielona Góra.
Po co palić w piecu, gdy temperatury dochodzą do 30 stopni Celsjusza? Chyba tylko na złość sąsiadom.
Dzwonię na policję, przedstawiam sprawę.
- Proszę zadzwonić do straży miejskiej, mówi policjantka.
- Ale oni nie pracują w nocy.
- To niech pan zadzwoni w dzień.
- W dzień oni nie palą plastików.
- Może podeślę patrol.
Oczywiście nie przyjechali.
Policja Zielona Góra.
Po co palić w piecu, gdy temperatury dochodzą do 30 stopni Celsjusza? Chyba tylko na złość sąsiadom.
Ocena:
119
(143)
Komentarze