Spacer, a jako że nie lubię spacerów bez soundtracku, miałam na uszach słuchawki i dość głośną muzykę. Szłam dość wąskim chodnikiem (około 1,5 m), gdzie z jednej strony jest mur (wiadukt), a z drugiej barierka. Za barierką jest ulica - dwupasmowa, ograniczenie do 50 km/h. Ścieżki rowerowej brak.
Oczywiście, że pani na rowerze jechała chodnikiem. Inaczej nie opisywałabym jej tutaj.
Ale nie sam fakt poruszania się nie tam gdzie powinna sprawił, że w mojej opinii zasłużyła sobie na opisanie jej na Piekielnych. W kolejności chronologicznej:
Po pierwsze:
Pani ta pozwoliła sobie dzwonić na mnie, bym zeszła jej z drogi (wiem to od niej).
Po drugie:
Potrąciła mnie kierownicą, bo z przyczyn oczywistych (nie słyszałam jej) nie zeszłam jej z drogi.
Po trzecie:
Zobaczyłam, że mówi coś w moją stronę. Gdy zdjęłam słuchawki (była już przede mną) dowiedziałam się, że moim obowiązkiem jest usunąć się z drogi, gdy jedzie za mną rower oraz że nie mam prawa mieć słuchawek na uszach idąc chodnikiem (nie ciągiem pieszo-rowerowym).
Po czwarte:
Podobne pretensje miała do idących przede mną państwa z wózkiem, tylko w ich przypadku nie dyskutowała z nimi.
Zastanawiam się tylko, co pani miałaby do powiedzenia w kwestii niesłyszących? Oni też dostawaliby kierownicą po łokciach?
Oczywiście, że pani na rowerze jechała chodnikiem. Inaczej nie opisywałabym jej tutaj.
Ale nie sam fakt poruszania się nie tam gdzie powinna sprawił, że w mojej opinii zasłużyła sobie na opisanie jej na Piekielnych. W kolejności chronologicznej:
Po pierwsze:
Pani ta pozwoliła sobie dzwonić na mnie, bym zeszła jej z drogi (wiem to od niej).
Po drugie:
Potrąciła mnie kierownicą, bo z przyczyn oczywistych (nie słyszałam jej) nie zeszłam jej z drogi.
Po trzecie:
Zobaczyłam, że mówi coś w moją stronę. Gdy zdjęłam słuchawki (była już przede mną) dowiedziałam się, że moim obowiązkiem jest usunąć się z drogi, gdy jedzie za mną rower oraz że nie mam prawa mieć słuchawek na uszach idąc chodnikiem (nie ciągiem pieszo-rowerowym).
Po czwarte:
Podobne pretensje miała do idących przede mną państwa z wózkiem, tylko w ich przypadku nie dyskutowała z nimi.
Zastanawiam się tylko, co pani miałaby do powiedzenia w kwestii niesłyszących? Oni też dostawaliby kierownicą po łokciach?
Ocena:
115
(147)
Komentarze