Słuchajcie, zostałam ja kierowcą. I to nie byle jakim, bo dopiero się uczę. ;)
Pierwsza godzina, prykam powoli szczęśliwa, że kierownice umiem utrzymać prosto - ograniczenie do 40 i podwójna ciągła bo ostry zakręt. Co robi Pan I Władca Dróg? Wyprzedza mnie, bo mu za wolno. Instruktor tak dał po hamulcu, że prawie w kierownice przywaliłam, bo gdyby tego nie zrobił i go nie wpuścił to gość miał czołowe z autem z naprzeciwka gwarantowane. A ja mini zawał serca. Brawo.
I to nie jeden przypadek, ja wiem, że eLki się wloką, ale wyprzedzać mnie na złamanie karku tylko po to, żeby musieć się za chwilę i tak zatrzymać na stopie?
Pierwsza godzina, prykam powoli szczęśliwa, że kierownice umiem utrzymać prosto - ograniczenie do 40 i podwójna ciągła bo ostry zakręt. Co robi Pan I Władca Dróg? Wyprzedza mnie, bo mu za wolno. Instruktor tak dał po hamulcu, że prawie w kierownice przywaliłam, bo gdyby tego nie zrobił i go nie wpuścił to gość miał czołowe z autem z naprzeciwka gwarantowane. A ja mini zawał serca. Brawo.
I to nie jeden przypadek, ja wiem, że eLki się wloką, ale wyprzedzać mnie na złamanie karku tylko po to, żeby musieć się za chwilę i tak zatrzymać na stopie?
Drogi
Ocena:
92
(122)
Komentarze