Wchodzę do samoobsługowego po pieczywo. Rutyna: zakładam rękawiczkę, biorę dwie, trzy zapasowe i z miłym uśmiechem wręczam osobom grzebiącym GOŁYMI ŁAPAMI w pojemnikach z bułkami "Zapomniał Pan/Pani rękawiczek". Jakaś starsza pani zawstydziła się: "Oj, zapomniałam" . Facet w roboczym stroju wzruszył ramionami: "Na co mi to".
Obeszłam sklep, przechodzę obok pieczywa. Znów starsza pani bez rękawiczek grzebie w bułach. Pani doktor z pulmonologii...
BTW żeby nie było, że się czepiam: - ja też jestem starsza pani.
Obeszłam sklep, przechodzę obok pieczywa. Znów starsza pani bez rękawiczek grzebie w bułach. Pani doktor z pulmonologii...
BTW żeby nie było, że się czepiam: - ja też jestem starsza pani.
Ocena:
142
(152)
Komentarze