Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#86472

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak na kobietę, dość dynamicznie jeżdżę. Nie są mi obce zmiany pasa, wyprzedzanie itp. Tyle wstępu.

Jadę za osobówką, przed nią ciężarówka i długo, długo nic, za mną z kolei jeszcze jedna osobówka. Widzę, że auto przede mną szykuje się do wyprzedzania, bo tak nieśmiało zahacza o lewy pas - grzecznie czekam więc w kolejce. Tymczasem z lewej bierze mnie auto jadące za mną i wbija się przede mnie. Burak, myślę, no nic, jadę dalej.

Zaczyna się długa prosta, żadnych zakrętów (co istotne - trudno ocenić sytuację na moim pasie przed ciężarówką, nawet przy zachowaniu od niej rozsądnego odstępu). Osobówka, która była przede mną wcześniej, wyprzedza wreszcie ciężarówkę, do jej ogona przyczepia się wyżej wspomniany burak. Oceniam odległość do aut jadących z naprzeciwka - ja już się nie zmieszczę. Czekam.

Wyijam dwa auta z naprzeciwka, za nimi odstęp nie jakoś bardzo duży, ale wystarczający, bym zdołała wyprzedzić ciężarówkę. No i znajduję się już dalej niż bliżej (na tyle, by wracanie za ciężarówkę niespecjalnie wchodziło w grę) i… Odkrywam, że nie mam się gdzie wcisnąć.

Wyprzedzające wcześniej auta za bardzo nie pocisnęły, ciężarówka nie zostawiła sobie od nich odstępu, zmieściłaby się tam ledwie połowa mojego auta (yariska, tak że długie jak anakonda…).

Auto z naprzeciwka już niebezpiecznie blisko. Droga niezbyt szeroka, wyminięcie się może być kłopotliwe, a ja jadę sobie pod prąd. Ciężarówka wreszcie odrobinę zwalnia, robi mi miejsce. Wbijam się właściwie w ostatniej chwili.

Ciężarówka na mnie trąbi. No bo przecież pirat drogowy ze mnie.

Skomentuj (49) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 43 (109)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…