Jestem od tygodnia na urlopie, w pensjonacie nad morzem. W sumie to mój pierwszy w życiu taki wyjazd.
Może ja coś źle rozumiem. Na piętrze są trzy pokoje dwuosobowe. Jeden zajmuję ja z partnerem. I jest wspólna ubikacja (prysznic i WC). I cały czas ta ubikacja jest zajęta. Nie o jakichś konkretnych porach, dosłownie za każdym razem jak chcę skorzystać. Rano wstaję, różnie, raz o 7 raz o 12, to zawsze zajęte, do WC chodzimy z mężem piętro niżej. Idziemy na plażę, spędzamy tam kilka godzin. Wracamy, zajęte. Ani prysznica wziąć ani nic. Tzn, jak stanę pod drzwiami i stoję to się dostanę. Ale potem przejdę dwa metry do pokoju i mąż już nie pójdzie bo znów zajęte. I nie jest tak, że my co chwilę chodzimy, bo nas więcej nie ma.
Jeden dzień był, że zostaliśmy w pokoju i nawet wtedy było cały czas zajęte. Teraz jest godzina pierwsza w nocy i znowu toaleta zajęta. Może ktoś mi jest w stanie wytłumaczyć dlaczego tak jest? Bo ja nie rozumiem. Rozumiem, że ileś tam osób korzysta, ale bez przesady. A może to ja mam jakieś dziwne podejście i to jest normalne?
Może ja coś źle rozumiem. Na piętrze są trzy pokoje dwuosobowe. Jeden zajmuję ja z partnerem. I jest wspólna ubikacja (prysznic i WC). I cały czas ta ubikacja jest zajęta. Nie o jakichś konkretnych porach, dosłownie za każdym razem jak chcę skorzystać. Rano wstaję, różnie, raz o 7 raz o 12, to zawsze zajęte, do WC chodzimy z mężem piętro niżej. Idziemy na plażę, spędzamy tam kilka godzin. Wracamy, zajęte. Ani prysznica wziąć ani nic. Tzn, jak stanę pod drzwiami i stoję to się dostanę. Ale potem przejdę dwa metry do pokoju i mąż już nie pójdzie bo znów zajęte. I nie jest tak, że my co chwilę chodzimy, bo nas więcej nie ma.
Jeden dzień był, że zostaliśmy w pokoju i nawet wtedy było cały czas zajęte. Teraz jest godzina pierwsza w nocy i znowu toaleta zajęta. Może ktoś mi jest w stanie wytłumaczyć dlaczego tak jest? Bo ja nie rozumiem. Rozumiem, że ileś tam osób korzysta, ale bez przesady. A może to ja mam jakieś dziwne podejście i to jest normalne?
Ocena:
128
(138)
Komentarze