Domofonem dzwoni do mnie domokrążca, widzę go przez okno.
Ja: Słucham?
D: Dobrze, że panią zastałem, pani przyjdzie, to wszystko opowiem.
Ja: Ale w jakiej sprawie?
D: Proszę tu przyjść pod bramę, to wszystko opowiem.
Ja: Nie wyjdę, póki nie dowiem się, w jakim celu.
D: Ja tu nie jestem dla przyjemności i przez domofon nie będę nic załatwiać!
Obrócił się na pięcie i poszedł, ale po drodze wpadł jeszcze na mojego męża. Wyjaśnił, że jest z Narodowego Państwowego Grubymi Nićmi Szytego Oszustwa i proszę go wpuścić na posesję.
Mąż również kazał panu się oddalić, więc nie poznaliśmy oferty życia.
Ja: Słucham?
D: Dobrze, że panią zastałem, pani przyjdzie, to wszystko opowiem.
Ja: Ale w jakiej sprawie?
D: Proszę tu przyjść pod bramę, to wszystko opowiem.
Ja: Nie wyjdę, póki nie dowiem się, w jakim celu.
D: Ja tu nie jestem dla przyjemności i przez domofon nie będę nic załatwiać!
Obrócił się na pięcie i poszedł, ale po drodze wpadł jeszcze na mojego męża. Wyjaśnił, że jest z Narodowego Państwowego Grubymi Nićmi Szytego Oszustwa i proszę go wpuścić na posesję.
Mąż również kazał panu się oddalić, więc nie poznaliśmy oferty życia.
domokrążcy
Ocena:
121
(121)
Komentarze