Kolejne opowiadanie o piekielnym z historii https://piekielni.pl/89831
2 lata temu, kiedy COVID szalał sobie w najlepsze piekielny zachorował. Kaszel, katar, wygląd zombiaka - objawy typowo grypowe.
Nie wiadomo ogólnie co go zmogło (nie dał sobie zrobić diagnostyki), jednak wszystko wskazywało, że złapał SARS-CoV-2.
Pomimo tego przychodził cały czas do pracy, a do tego leczył się domowymi sposobami - czosnek, miód, mleko, soki itd.
W pokoju nie szło z nim wytrzymać z powodu fetoru czosnku, jaki rozsiewał wokoło.
Na szczęście znalazłem sposób nalewając na maseczkę olejek kamforowy - zabijał trochę ten smród. Przy okazji przeczyściłem zatoki.
Finał historii był taki - piekielny męczył się 2 tygodnie w pracy, za to koleżanka i kolega (którzy mieli pecha siedzieć bliżej niego) wylądowali na kwarantannie w domu z dodatnim testem na COVID.
Mi szczęśliwie udało się nie zachorować lub przeszedłem go bezobjawowo.
2 lata temu, kiedy COVID szalał sobie w najlepsze piekielny zachorował. Kaszel, katar, wygląd zombiaka - objawy typowo grypowe.
Nie wiadomo ogólnie co go zmogło (nie dał sobie zrobić diagnostyki), jednak wszystko wskazywało, że złapał SARS-CoV-2.
Pomimo tego przychodził cały czas do pracy, a do tego leczył się domowymi sposobami - czosnek, miód, mleko, soki itd.
W pokoju nie szło z nim wytrzymać z powodu fetoru czosnku, jaki rozsiewał wokoło.
Na szczęście znalazłem sposób nalewając na maseczkę olejek kamforowy - zabijał trochę ten smród. Przy okazji przeczyściłem zatoki.
Finał historii był taki - piekielny męczył się 2 tygodnie w pracy, za to koleżanka i kolega (którzy mieli pecha siedzieć bliżej niego) wylądowali na kwarantannie w domu z dodatnim testem na COVID.
Mi szczęśliwie udało się nie zachorować lub przeszedłem go bezobjawowo.
praca
Ocena:
118
(150)
Komentarze