Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89912

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniałam sobie historię z mojego, raczej wczesnego dzieciństwa.

W latach osiemdziesiątych moi rodzice jeździli na wczasy do Bułgarii.

Jechało się pociągiem, około dwóch dni i na ogół nie zatrzymywało.

Tym razem jednak zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji kolejowej, nie wiem gdzie i powiedziano nam, że mamy ileś tam czasu.

Pamiętam, że były tam sklepy, w tym sklep z zabawkami, do którego zabrała mnie mama.
Upatrzyłam tam sobie lalkę, a mama zgodziła się mi ją kupić. Była to jedna jedyna taka lala, więc żeby nie było wątpliwości trzymałam ją już w rękach, kiedy mama oglądała inne rzeczy, ale za zakupy jeszcze nie zapłaciła.

W pewnym momencie podszedł do nas mężczyzna
i zażądał wydania lalki, bo właśnie ją kupił. Okazało się, że sprzedawczyni faktycznie sprzedała mu lalkę, myśląc, że to mój ojciec i jest z nami.

Zaczęłam płakać - ale oczywiście gość miał to gdzieś. Nie dało się z tym nic zrobić i lalkę musiałam oddać. Z tego co pamiętam to mama kupiła mi dwie inne żeby mnie uspokoić :-)
Czterdzieści lat minęło (z hakiem!), a ja nadal to pamiętam...

Może mało piekielne, ale z punktu widzenia pięciolatki czy sześciolatki - bardzo zaburzające postrzeganie świata...

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…