Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9019

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia bardzo miła, która miała miejsce rok temu zaraz po rozpoczęciu przeze mnie studiów.
Dwie sprawy do wyjaśnienia na wstępie: mimo iż pochłaniam OGROMNE ilości jedzenia, jestem wyjątkowo chudą osobą (51kg przy 185cm wzrostu), po prostu mam taki metabolizm, po drugie maniakalnie wręcz uwielbiam pierogi ruskie, bez przesady mogę powiedzieć, że gdy lądują przede mną na talerzu, zamiast żołądka mam czarną dziurę.

Praktycznie każdy mieszkaniec Opola, a studenci już w szczególności, zna bar mleczny "Kubuś" przy opolskim Ragtime. Jest to typowa PRL'owska jadłodajnia, służąca również jako stołówka szkolna, ale zjeść tam można solidny obiad dosłownie za grosze, samo jedzenie jest typowo "domowe" i smaczne, a panie kucharki najróżniejsze (od prawdziwych kochanych babć dorabiających do emerytury, do 30-40 latek będących tam za karę). Wpadliśmy, więc do owego "Kubusia" z kolegą, prosto z uczelni, głodni jak wilki, szybki rzut oka na tablicę i do kasy. Zamawiałem ja i akurat trafiłem na jedną z "[B]abć";
B -Co będzie dla was złociutcy?
[J]a -No to tak... Talerz pomidorowej z ryżem, naleśniki z serem i kompot. (pani zapisuje i wystukuje na kasie) A dla mnie też kompot i poczwórne pierogi ruskie z tłuszczem, tylko proszę BEZ bez cebuli.
"Babcia" zamarła z ręką w powietrzu.
B -Złociutki, stara jestem i niedosłyszę, jakie te pierogi?
J -No ruskie, jak ZSRR - odpowiadam z rogalem na twarzy.
B -Ale jaka porcja?
J -A! Poczwórna, jakieś 16 zł powinno wyjść (warto nadmienić, że jedna wagowa porcja za 3,81 to jakieś 7-10 pierogów)
Pani zmierzyła mnie niedowierzającym wzrokiem, a że byłem ubrany na krótko, moja postura była nader widoczna.
B -Jesteś tego pewien kochanieńki?
J -Nie docenia mnie pani. Tylko naprawdę proszę bez cebuli!
Zapłaciłem i ruszyliśmy z kumplem do pobliskiego stolika. Kolega już zaczął się śmiać, bo zdążył poznać moje możliwości w kwestii jedzenia.
Po niedługiej chwili wołanie na sali po odbiór naszych dań. Z pełnymi talerzami kątem oka dostrzegliśmy, że "Babcia" cały czas obserwuje nas z coraz większymi oczami, a konkretnie stale zmniejszającą się ilość pierogów na moim talerzu. Kumpel skończył szybciej i poszedł jeszcze po kawę, a ja w tym momencie pożarłem ostatniego pieroga. Było pewne, że wieczorem pójdziemy jeszcze do baru na kilka piw, a że bardzo mi smakowało, wolałem umocnić "bazę" w żołądku. Krzyknąłem, więc do kolegi:
-Bartek! Weź mi kawę i jeszcze jedną porcję! Pewnie skończymy w "Dworku", to wole być w miarę pełen!
Kumpel parsknął śmiechem, ale kiwnął głową i zamówił. Gdy kasjerka usłyszała "jeszcze jedna porcja ruskich dla kolegi" mało nie dostała wytrzeszczu.
Siedzimy więc dalej, ja w połowie porcji, gdy podchodzi do nas owa "babcia", już bez fartucha i czepka, z talerzem zupy i pytaniem "Można?". Oczywiście zgodziliśmy się, ja ze smakiem dokończyłem swoje pierogi i w tym momencie odezwała się nasza towarzyszka.
B -Dziecko drogie, ty nie masz może tasiemca? Albo jakiś zaburzeń?
J -Ależ skąd, psze pani! Ja po prostu nie jem, tylko ŻRĘ, jak to moja mama mówi! A pierogi to już mój nałóg nieuleczalny. Chudy tak już jestem, nie wiadomo skąd...
B -Boże drogi! Ile ja bym dała, by mój wnuczek tak jadł!
J -Pani się cieszy, że jednak nie je. Trzy babcie próbowały przez ostatnie 10 lat coś zaradzić na moją wagę i się poddały!
Kolega wszystko potwierdza, więc "Babcia" coraz bardziej załamuje ręce nad moim wyglądem. Porozmawialiśmy chwilę wesoło, aż pani skończyła jeść i odprowadzamy ją do wyjścia, tu nagle zwróciła się do nas konspiracyjnym szeptem:
B -A ciasto złociutcy lubicie?
My -Oczywiście, ale już się spłukaliśmy, więc na kawiarnie nas nie stać.
"Babcia" machnęła ręką i wyciągnęła z reklamówki pojemnik, który wcisnęła mojemu koledze w ręce
B -Bierzcie, miało być dla mojego starego, ale on by pewnie podzióbał i wyrzucił, a tak coś do kawy na później będziecie mieli.
J -Dziękujemy psze pani, ale...
B -Tam "psze pani"! Basia jestem! A ty (do mnie) wpadnij w piątek o 14, to pokażesz mojemu wnuczkowi jak się je! :)

Kubuś Opole

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1099 (1175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…