Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90505

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W zeszłym tygodniu przydarzyła mi się przykra sytuacja. I akurat tym razem wydaje mi się, że to ja byłam piekielna.

Byłam z synem w Poznaniu i spod dworca PKP chciałam wziąć taksówkę do miejsca, w którym mieliśmy wizytę u lekarza. Za tą trasę przeważnie płacę jakieś 15-18 zł. Jednakże zapomniałam wypłacić sobie pieniędzy z bankomatu, więc szukałam taxi z terminalem. Jeden z taksiarzy stwierdził, że on zawoła kolegę, trąbnął dwa razy i z parkingu obok podjechała druga taksówka. Facet był miły i uprzejmy a ja byłam zaaferowana wizytą, rozmową z zestresowanym synem.

Podjechaliśmy na miejsce, taksówkarz wyciągnął w moją stronę terminal, przyłożyłam kartę, wysiadłam i pobiegliśmy do przychodni. Po 3 godzinach czekania w poczekalni, zajrzałam do swojej bankowości żeby sprawdzić ile mi zostało kasy i czy mogę zaproponować mojemu dziecku jakiś fast food jak już będziemy po kontroli. Widniała tam operacja na 75 zł. Od wyjścia z pociągu nic nigdzie nie kupowałam oprócz płatności za taxi.
Zmroziło mnie.

Gdy po wizycie wróciliśmy na dworzec, rozglądałam się za tą taksówką, była bardzo charakterystyczna, rozpoznałabym ją zaglądając do środka. Z drugiej strony miałam syna, który był piekielnie głodny i zmęczony, myślę sobie nie będę przy dzieciaku afery robić.

I tak mnie to dręczy strasznie. Nie miałam odwagi iść sama z dzieckiem do obcego faceta i się wykłócać, w obcym mieście w dzikim tłumie.
I teraz sobie myślę tak.
Bo oczywiście to, że jestem naiwna i nieuważna to nie ulega wątpliwości.

Ale ciekawe czy facet myślał że trafił na naiwną? Czy zamiast jedynki wcisnął siedem?

Taxi Poznań.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…