Przeczytałem przed chwilą historię o tym, że babcia najpierw nie zgodziła się zająć wnukami przez 1h (jednocześnie oczekując wsparcia w drobnych sprawach "życiowych), a potem miała żal, że została ceniona przez pryzmat tejże sytuacji (wśród lokalnej społeczności) - ujmując rzecz w dużym skrócie.
Miałem podobnie. Dziadkowie nigdy nie zaopiekowali się wnukiem. Powiedziano mi wprost - jeżeli chcę, to OK (by Żona mogła wrócić do pracy), ale za pieniądze. Po co płacić opiekunce, obcej, kiedy babcia i dziadek zajmą się lepiej, a że tak czy tak musimy wydać te pieniądze.
Ok. Nie mają obowiązku, są starsi, swoje odchowali, wszystko jasne. Tyle, że jest jak u przedmówczyni - trend "nie muszę pomagać przy wnukach", a obok trend "dałam ci życie, masz obowiązek". Nie wiedzieli, że dziecko będzie się rozmnażać? Taki żarcik.
Ja robię za taksówkarza - i mówię o wożeniu w setkach km, zwalnianiu się z pracy, załatwianiu spraw urzędowych, opłacaniu niektórych rzeczy etc. Jestem spokojnym człowiekiem, dlatego jakoś to wszystko leci, ale głupia sprawa.
Miałem podobnie. Dziadkowie nigdy nie zaopiekowali się wnukiem. Powiedziano mi wprost - jeżeli chcę, to OK (by Żona mogła wrócić do pracy), ale za pieniądze. Po co płacić opiekunce, obcej, kiedy babcia i dziadek zajmą się lepiej, a że tak czy tak musimy wydać te pieniądze.
Ok. Nie mają obowiązku, są starsi, swoje odchowali, wszystko jasne. Tyle, że jest jak u przedmówczyni - trend "nie muszę pomagać przy wnukach", a obok trend "dałam ci życie, masz obowiązek". Nie wiedzieli, że dziecko będzie się rozmnażać? Taki żarcik.
Ja robię za taksówkarza - i mówię o wożeniu w setkach km, zwalnianiu się z pracy, załatwianiu spraw urzędowych, opłacaniu niektórych rzeczy etc. Jestem spokojnym człowiekiem, dlatego jakoś to wszystko leci, ale głupia sprawa.
Ocena:
73
(83)
Komentarze