Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90864

przez ~takalekara ·
| Do ulubionych
Jestem lekarką w trakcie specjalizacji, obecnie odbywam staż SORze.

Słuchajcie, ja nie wiem dlaczego ludzie są przekonani, że SOR załatwi wszystkie problemy ich życia. Nie przesadzając - 95% przypadków to pacjenci do leczenia w POZ/NPL lub po prostu w domu.

Dzieci z gorączką 38*, wymioty (2 razy w ciągu dnia), biegunka (3 kupy, "ale zjadłem kebaba na ostrym"), ból brzucha od tygodnia (w sumie to już nie boli), ból kolana po treningu, kaszel i katar od 2 dni, trądzik na plecach, pieczenie przy sikaniu...

To naprawdę nie są objawy, aby przychodzić do szpitala, skąd istnieje ryzyko przywleczenia innego, gorszego "syfa".

A wiecie co najczęściej mówią pacjenci na zwrócenie uwagi, że to nie jest sprawa na SOR, tylko do lekarza rodzinnego? "Mamy wizytę jutro/pojutrze, ale nie chciało nam się czekać". Tak, lepiej bezczynnie siedzieć 4 godziny w szpitalu.

Nie pomyślcie o mnie źle. Kocham swoją pracę i uwielbiam zajmować się pacjentami. Ale mam takie porównanie: jak chcesz sobie kupić ser feta, to idziesz do biedry, a nie od razu lecisz do Grecji.

sor

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (184)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…