Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91145

przez ~urszula ·
| Do ulubionych
Będzie narzekania na zachowania rodziców na placu zabaw.
Bynajmniej nie mam zamiaru wtrącać się w to jak kto wychowuje dzieci, chodzi mi o zachowania irytujące dla otoczenia.
Parę miesięcy temu przeprowadziliśmy się, do nowego miejsca zachęcał między inny park z ogrodzonym placem zabaw.
Problemem jest dla mnie nagminne olewanie przez dorosłych zasad, które powinny panować na tym placu zabaw.

1. Zakaz palenia papierosów. O ile większość opiekunów, gdy chce zarajać, wychodzi poza plac zabaw, tak zawsze jest ten odsetek, któremu ciężko ruszyć tyłek za ogrodzenie i wesoło jara jednego papierosa za drugim siedząc na ławce w pobliżu dzieci. Mało tego, potrafią z papierosem w ręce spacerować po placu zabaw, huśtać dziecko, kręcić je na karuzeli.

2. Zakaz śmiecenia. Na placu zabaw jest kilka kubłów na śmieci, niestety, nie wiem czemu są tak rzadko opróżniane, często bywają wypełnione po brzegi. Nie wiem, jak czytelnicy, ale ja mając śmiecia, a widząc, że ewidentnie w koszach nie ma niego miejsca, chowam go do plecaka czy reklamówki i wyrzucam, gdy nadarzy się okazja, albo wywalam w domu. Ale co robi część rodziców? A no rzuca na trawę koło kubłów. Ostatnio widziałam jak matka kazała chłopcu wyrzucić coś do kubła, chłopiec wrócił informując, że w kuble nie ma miejsca, na co matka: to rzuć tam obok na ziemię!

3. Dzieci do lat 7 pod opieką dorosłych. Właśnie, pod opieką, a nie w obecności! Niestety, wielu opiekunów niby jest na miejscu, ale ma kompletnie gdzieś, co robi dziecko - zabiera zabawki innym dzieciom, wyzywa je, biega pod huśtawkami, już dwa razy zwracałam uwagę rodzicom, że ich 3-4 letnie dziecko po prostu sobie wychodzi z placu zabaw, a rodzice: o Jezus Maria! bo od kilkunastu minut nie oderwali wzorku od telefonu

4. Zakaz wprowadzania psów. Ludzie nagminnie przychodzą z psami. Ok, jeśli pies grzecznie sobie leży pod ławką to ok, ale szokiem jest dla mnie, że można na przykład przyjść ze szczeniakiem, który na placu zabaw jest ewidentnie przeboźdzcowany, a w dodatku pozwolić 5-6 latkowi latać z tym psem na smyczy po całym placu zabaw! Dziecko ledwo może psa utrzymać, wprowadza go na sprzęty dla dzieci. Pies chce się bawić, więc próbuje podgryzać dzieci. Rodzice na zwróconą uwagę odpowiadają, że po pierwsze to ugryzienie szczeniaka nie boli, a po drugie to też dziecko, które chce się bawić.

Jeśli ktoś z Was zachowuje się tak na placu zabaw, proszę przestańcie. Wiem, że czasem można trochę odstąpić od tych zasad, ale jednak po coś one są.

plac zabaw

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…