Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91153

przez ~mvweo ·
| Do ulubionych
Przetrzymałam książkę z biblioteki, dość długo. Zapomniałam o niej. Przy okazji porządków znalazłam ją. Następnego dnia spakowałam kilka innych książek leżących na półce, zabrałam tę, którą miałam oddać już dawno, i wio do biblioteki.

Przywitałam się i przeprosiłam, że książkę przetrzymałam, zapytałam, czy mogę zapłacić karę kartą. Bibliotekarka naskoczyła na mnie, że co ja sobie wyobrażam, że przecież to biblioteka, a nie ZUS! Że płatność tylko gotówką! Znowu przeprosiłam i wytłumaczyłam, że w bibliotece nie byłam bardzo dawno, że ostatnia, którą odwiedziłam, była za granicą i z tego co widziałam, normalnie mieli terminale płatnicze. Kobieta sprawdziła książkę i zaczęła lamentować, jak ja mogłam tak długo przetrzymać książkę i doprowadzić do naliczenia tak ogromnej kary (dla ciekawych: 50 zł). Za spóźnienie się już raz przeprosiłam, nie zamierzałam robić tego kolejny raz. Poinformowałam, że karę chcę zapłacić, nie będę się od tego migać, bo to mój błąd, oraz że przyniosłam kilka książek, które leżały na półce, a już na nie nie mam miejsca. Kobieta zawołała koleżankę i wzięła ode mnie torbę. Zaczęła przeglądać książki, kręcąc przy tym nosem. Te nie, bo są po angielsku, no a kto teraz czyta po angielsku?! Te nie, no bo zagięte rogi (rzeczywiście, cztery książki przetrwały moich rodziców i mnie i były lekko podniszczone). Ta książka w stanie idealnym, no ale oni już mają jedną taką, to po co im druga...

Ostatecznie pani wybrała trzy książki, dwie były całkowicie nowe, jedna używana, ale wyglądająca jak nowa (mam w zwyczaju dbać o książki - nie zaginam rogów, nie rysuję po nich i staram się robić wszystko, żeby wyglądały na nowe). Kobieta, która dopiero co przyszła, zaczęła sprawdzać te książki w bibliotece. Druga w tym czasie co chwilę powtarzała, że będę musiała kupić nową książkę, którą ONA chce. W końcu zapytałam, po co mam kupować nową, skoro jest możliwość, że wezmą trzy. Skoro normalnie w ramach kary odkupuje się jedną książkę, dlaczego ja mam odkupić cztery? "No bo takie mamy zasady, ja chcę tę nową książkę" - tłumaczyła pani.

Po sprawdzeniu książek usłyszałam, że one przyjmują tylko nowe, najlepiej te z 2024 roku. Tylko że 2024 rok trwa niewiele ponad 2 miesiące... Panie sprawdzają daty książek, które przyniosłam. Jedna została napisana w 1990 roku, ale wydanie dość nowe (kupowałam ją jakieś 2 lub 3 lata temu), druga z 2020, trzecia z 2021. No one nie mają jak tego przyjąć, bo za stare, ale w sumie to będą łaskawe i przyjmą w ramach kary, tylko że mam sobie nie myśleć, że drugi raz taki myk przejdzie - one wyjątkowo są takie dla mnie dobre... Aż chciało mi się szanownym paniom wytłumaczyć, gdzie mogą sobie tę łaskawość włożyć.

Chciałam grzecznie zapłacić za mój błąd i wspomóc bibliotekę książkami, a w międzyczasie panie cały czas były chamskie (nie opisałam niektórych odzywek, bo wyszłaby epopeja, jednak przez cały czas panie zachowywały się nieuprzejmie). Następnym razem zdecydowanie ominę bibliotekę szerokim krokiem - mam wykupione Legimi, a to czego tam nie ma, wolę kupić (używaną lub nową) niż wysłuchiwać...

biblioteka

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (160)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…