Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91185

przez ~Matasza ·
| Do ulubionych
W odniesieniu do https://piekielni.pl/91177

Jestem samotną matką pięciolatki. Mój partner zmarł jakiś czas temu i w efekcie zostałam sama z ogromnym kredytem hipotecznym, gospodarstwem rolnym i rzeczoną pięciolatką.

Mam szczęście, bo moja praca pozwala na utrzymanie tego całego majdanu. Albo raczej "moje prace", bo oprócz etatu mam kilka dodatkowych źródeł dochodu, żeby móc jakoś utrzymać się w kupie.

Śpię po jakieś 5, maks. 6 godzin na dobę, bo dzień kończę i zaczynam oporządzając zwierzęta, w międzyczasie pracuję (na szczęście zdalnie), ogarniam dom, sprzątam, pracuję w ogrodzie i na roli.

I jest jeszcze pięcioletnia latorośl, z którą staram się spędzać jak najwięcej czasu. Czytamy, śpiewamy, pieczemy, zajmujemy się razem zwierzętami, gramy w planszówki, rysujemy i robimy wszystko, co dzieci w tym wieku robić lubią.

Niestety, zdarza się, że kończę zmianę o 20:00. Pół biedy, jeśli "dniówka" jest spokojna, wtedy mogę zająć się dzieckiem, patrząc jednym okiem na ekran komputera. Gorzej, gdy sypią się błędy, a ja nie mogę odejść od ekranu, bo wiszę na teamsie z resztą ekipy.

Wtedy moje dziecko albo bawi się samo, albo, niestety, odpalamy JimJama czy innego Disneya i ogląda bajki. A to wszystko przetykane skargami w stylu "ty nigdy się ze mną nie bawisz", która powodują u mnie poczucie winy, bezradności i tego, jak koszmarną matką jestem.

Był weekend, dla mnie dyżurowy. Co oznacza, że jeśli coś się wykrzaczy, dzwonią do mnie, siadam przed kompa i naprawiam.
W ten weekend wyjątkowo psuło się WSZYSTKO i prawie nie miałam kiedy iść się wysikać. Niestety, nie mogłam też bawić się z małą, której szybko znudziły się kolorowanki, więc, chcąc nie chcąc w ruch poszedł pilot i bajki. No trudno, co zrobić.

W poniedziałek, gdy odbierałam małą z przedszkola, pani przedszkolanka zasugerowała mi, chociaż bardzo naokoło i przez kwiatek, że może skoro nie mam czasu dla dziecka, to nie powinnam była go "robić". A siedzenie przed komputerem, gdy dziecko ogląda bajki to zaniedbanie.

Akurat w ten weekend moje dziecko siedziało przed telewizorem i opowiedziało o tym w klasie, gdy po kolei opowiadali, co robili w domu z rodzicami. Mała radośnie wszystkich poinformowała, że oglądała bajki cały weekend, bo mama nie miała czasu i siedziała przed komputerem.

Przyjechałam do domu i pod pretekstem skorzystania z WC zamknęłam się przed własnym dzieckiem w łazience i płakałam.
A to wszystko dlatego, że sytuacja, której sobie nie wybrałam, zmusza mnie do wzmożonej pracy dla (o ironio) zapewnienia mojemu dziecku jak najlepszych warunków.
I wszystko pomimo tego, że staram się bardzo spędzać jak najwięcej czasu z moją małą, chociaż niejednokrotnie jestem wykończona, albo dopada mnie fala żałoby i jedyne, na co mam ochotę, to zawinąć się w kocyk i płakać.

Więc droga nauczycielko, zanim wysuniesz tak daleko idące wnioski, zapytaj, dowiedz się, porozmawiaj z rodzicem. A jeśli nie chcesz, to proszę, nie wygłaszaj światłych uwag na temat wychowywania dzieci. Bo nie wiesz, z kim ktoś się mierzy i ile będą kosztowały twoje dyrdymały.

przedszkole

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (173)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…