zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O rany, przypomniała mi się historia z moich lat młodzieżowych. Byłam dość problemowym dzieckiem:P Gdy poznałam mojego męża miałam 15 lat. Historia ta zdarzyła się, gdy miałam 17, on starszy o 8 miał 25. Wybraliśmy się na spacer do parku, kupiliśmy po 1 piwku. Usiedliśmy na górze ławki, tzn na oparciu. Mąż swoje piwko wypił, ja zostałam ze swoim. Siedzimy, rozmawiamy, nagle podjeżdża patrol policji. I tu rozmowa
Policjant - Ładnie to tak na ławce z nogami siedzieć?
Postanowiłam usiąść na dole i uwidoczniłam piwo stojące między nogami.
Policjant - O i jeszcze piwko się pije?
Na co ja - A co? Niemożna?
Mąż mało nie spadł z ławki. Panowie nas wylegitymowali i nie wystawili mi mandatu, ale jemu za moją odzywkę. Do dziś mąż opowiada tą historię, a ja się zastanawiam co wtedy miałam w głowie:P dla tych co nie wiedzą teraz jestem funkcjonariuszką Służby Więziennej:)
Policjant - Ładnie to tak na ławce z nogami siedzieć?
Postanowiłam usiąść na dole i uwidoczniłam piwo stojące między nogami.
Policjant - O i jeszcze piwko się pije?
Na co ja - A co? Niemożna?
Mąż mało nie spadł z ławki. Panowie nas wylegitymowali i nie wystawili mi mandatu, ale jemu za moją odzywkę. Do dziś mąż opowiada tą historię, a ja się zastanawiam co wtedy miałam w głowie:P dla tych co nie wiedzą teraz jestem funkcjonariuszką Służby Więziennej:)
policja
Ocena:
9
(63)
Komentarze