Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Chillout001

Zamieszcza historie od: 18 lipca 2012 - 19:52
Ostatnio: 23 września 2012 - 12:33
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 970
  • Komentarzy: 1
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

#39044

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Żegluję. Już drugi sezon, a oto historia, która zdarzyła się niedawno.
Jak wiadomo - wakacje, to i łódki szybko znikają na wynajęcie. + jeszcze jakaś szkółka + obóz, jakieś kolonie, to łódkę trzeba najpierw zarezerwować telefonicznie, żeby potem nie było niedomówień.
Pewna Pani owej łódki nie dostała, więc wszczęła awanturę. Bosman młodszy był, próbował tłumaczyć, że szkółka, że przyjechała stara ekipa, że im się należy.. Owej Pani to nie obchodzi, ma dostać łódkę i koniec, że niekompetentni ludzie pracują.. No to dostała żaglówkę (żeby był spokój, bo inaczej dogadać się nie dało)
No i płynie sobie Pani z trzema Panami, a dwóch wpada na pomysł żeby sobie popływać. Na środku jeziora (!) wyskakują bez kapoków z łódki.. Żagle nie zrefowane (przy ostrym wietrze jest to konieczne), miecz tylko zanurzony 2-3 cm w wodzie (jedyny balast łódki - mocniejszy powiew wiatru i łódka leży). I wyobraźcie sobie, że łódka zaczyna odpływać, a jeden z chłopaków zaczyna się topić. Hmm.. co tu zrobić. Rzucają koło ratunkowe. Jeden chłopak dopływa cudem do łódki i go na nią wciągają (nikt nie zrobił, żadnego manewru awaryjnego, ale dobrze, że pomoc wezwali) i teraz pomyślcie, że przyjeżdża OSP, WOPR itd. i chłopaka nie ma.. koło jest.. a jego nie ma. Przez dwa dni nie został znaleziony. Nurkowie bezradni - ciała nie ma. Najprawdopodobniej młody chłopak nie żyje.
Nie wiem kto był bardziej piekielny:
Ten kto wymyślił pomysł z pływaniem.
Czy może:
Pani, która się nie umówiła i wykłócała o łódkę, a teraz ma tragedię.

Głupota

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (216)

#37604

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Gimnazjum.
Między dwoma chłopakami doszło do bójki. Jeden w stanie ciężkim. Uderzył głową o kafelki, nie rusza się. Pogotowie wezwane. Akurat ratownicy medyczni byli w szkole, więc pomoc nadeszła szybko. (zemdlał)
Jak to wiadomo, lekka panika.
Na następny dzień przychodzi [P]ani [W]icedyrektor.

[PW]: Dzień dobry. Ja tylko na chwilę. (Tutaj już dosadniejszym tonem). Kto Wam kazał o tym wszystkim mówić rodzicom?! To nie jest ani Wasza sprawa, co się wczoraj stało, ani ich. M*c*a*a(imię chłopaka) wcale nie było w szkole, dlatego że się źle czuł. Was to nie dotyczy, więc nie rozdmuchujcie tego!!! Do widzenia (trzask drzwi).

Po rozmowie z mamą pobitego chłopaka - miał tak spuchniętą głowę, że nie był w stanie pójść do szkoły.
Rodzice poruszyli sprawę na zebraniu. Wychowawca powiadomiony o całej sytuacji jak i o zachowaniu Wicedyrektorki.
Skutków żadnych.

Szkoła

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 603 (705)
zarchiwizowany

#36082

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czasy szkolne - bodajże byłam wtedy w 1, a może w 2 klasie szkoły podstawowej :)
Każdy kto ma dziecko, lub chociaż młodsze rodzeństwo - przyzwyczajony jest do ` prowadzenia dzieci do szkoły `. Może nie każdy, ale u mnie w domu było tak, że potomek był zaprowadzany do szkoły, a potem po lekcjach, odprowadzony do domu. Czasem padało na mamę, czasem na tatę, albo na siostrę.
Tym razem padło na siostrę :)
Poranek, cieplutko - sielanka. Mój pomysł ` idziemy po koleżankę ` zawsze tak raźniej, wiecie - przyjaźń od zerówki.
Kumpela obok mnie - no to idziemy.
Dochodzimy do przejścia dla pieszych. Kierowcy chyba w dobrych nastrojach. Z jednej strony autka się zatrzymały, z drugiej także..
Myślicie sobie ` gdzie piekielność? `
Otóż piekielny był Pan w sportowym aucie, któremu po prostu nie chciało się czekać, aż biedni przechodnie przemierzą te kilka metrów. Jak nie dał po gazie. Siostra tylko zdążyła pociągnąć nas do tyłu za plecaki.. Gdyby nie to, albo wylądowałybyśmy z koleżanką w szpitalu, albo po prostu na tym świecie już by nas nie było.
Facet nawet się nie obejrzał.. Nie zatrzymał się. Gdyby coś się stało, uciekłby z miejsca wypadku.

Powiedzcie mi, czy pośpiech i zmarnowanie tych 30 sekund, jest wart ludzkie życie?

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 89 (185)

1