Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Freeman

Zamieszcza historie od: 30 września 2010 - 17:11
Ostatnio: 29 października 2016 - 14:28
O sobie:

Administrator Forum dyskusyjnego pracowników stacji paliw www.stacyjni.pl

Nieoficjalne forum serwisu piekielni.pl : http://piekielni.pun.pl

  • Historii na głównej: 12 z 44
  • Punktów za historie: 4674
  • Komentarzy: 397
  • Punktów za komentarze: 2244
 
zarchiwizowany

#61194

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na stacji trafił się kolejny przypadek. Moja SP ma również myjnie automatyczną. Należy podjechać do automatu tak, aby wyświetlająca się strzałka zmieniła się w napis "STOP".

Klient zawołał podjazdowego bo myjnia nie działa. Podjazdowy poszedł sprawdzić co się stało. Oczywiście jak w większości przypadków klient nie podjechał i wyświetlała się strzałka.

Pracownik powiedział, klientowi, że musi podjechać żeby "zapalił się stop" i poszedł dalej obsługiwać klientów.

Po chwili znowu ten sam klient woła podjazdowego, że nadal nie działa. Okazuje się, że klient nie podjechał tylko wsiadł do samochodu i nacisnął hamulec żeby zaświecił się stop.

Orlen

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (33)
zarchiwizowany

#61196

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
I kolejne przypadki ze stacji paliw, tym razem w wykonaniu kasjerek.

Kasjerka podczas aktywnej sprzedaży: Polecam świeżo zmielonego hot-doga

Kasjerka informuje klientkę, że hot-dog będzie za chwilę: Na hot-doga będzie Pani musiała chwilę potrzepać

orlen

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (19)

#47750

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pytanie do konsultantów (głównie Play). Jak Wam zrobić dobrze? W sensie czego od Was wymagają?

Ostatnio po raz kolejny ktoś z Was zadzwonił do mnie w sprawie ubezpieczenia. Od razu powiedziałem, że nie jestem zainteresowany. Jednakże Pani nalegała, abym wysłuchał oferty.

Więc odpowiedziałem, że posłuchać mogę, ale i tak nie zmieni to mojej decyzji więc jeśli nie szkoda Pani czasu to proszę.

Konsultantka wyłożyła mi ofertę, no i niestety dalej mnie to nie zainteresowało. Po kolejnych 3 odmowach wykupienia ubezpieczenia Pani z wyrzutem do mnie: "to nie mógł Pan od razu powiedzieć?".

No, a nie mówiłem?

Nie wiem czy większą szkodę Wam przyniosę rozłączając się od razu, czy jak posłucham Waszej oferty i podziękuję.

call_center

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 582 (652)
zarchiwizowany

#45522

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielność służby zdrowia, a raczej głupich urzędników.
Historia sprzed 2 godzin.

Zdarzył się wypadek, że mój 3 letni syn dorwał się do paracetamolu w syropie. Żona dawała go starszemu, a młody chwycił i się napił. Decyzja lecimy na pogotowie (tak naprawdę jedziemy ok 20 km).

Po wejściu na pogotowie doktor informuje, że musimy jej podać pesel dziecka. My nie mamy przy sobie bo w nerwach nie pomyśleliśmy. Telefon do szwagra, aby poszukał i po 20 minutach mam pesel.

Przed wejściem do gabinetu duża tablica z informacją, że w przypadku dzieci do lat 6 wystarczy książeczka zdrowia, lub potwierdzenie tożsamości dziecka przez rodzica. Więc po kiego ten pesel?

Pytam się Pani Doktor czy aby dzieci nie mają zagwarantowanej bezpłatnej opieki? Dr. mi odpowiada, że takie przepisy. Więc się pytam czym ryzykowała? Przecież to ja bym pokrywał koszty nie ona i po co ten napis na tablicy skoro jedno piszą inne robią? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.

W szpitalu Dr. informuje nas, że dobrze, że szybko przyjechaliśmy bo to może być niebezpieczne (uszkodzenie wątroby, krwotoki z układu pokarmowego).

Mogłem skrócić jeszcze ten czas, ale nie Pani Dr. koniecznie musiała mieć pesel dziecka.

Na szczęście pierwsze wyniki są dosyć dobre.

Służba zdrowia

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (215)
zarchiwizowany

#45197

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zainspirowany opowieściami o księżach opowiem Wam do jakiego kościoła ja "teoretycznie" należę. Otóż jest to kościół Polsko Katolicki.

Różni się on od rzymsko katolickiego min. tym:
- spowiedź ogólna czyli przed mszą każdy klęka i wyznaje grzechy w duchu (przed bogiem). Tylko dzieci mają spowiedź "na ucho"
- delikatne różnice w mszy (chyba nawet tylko jedna mianowicie nie przekazujemy sobie znaku pokoju)
- chyba najciekawsza rzecz: brak celibatu. Księża mogą mieć na legalu żony, a nie istnieje coś takiego jak nauki przedmałżeńskie. Jak pamiętam to mimo wszystko żaden z księży nie maił żony.

Tu jest paradoks bo Ci co nie mogą mieć żony uczą jak żyć w małżeństwie i jak uprawiać sex (wielką mają wiedzę), a Ci co mają żony tego nie robią. Ja biorąc ślub musiałem tylko dostarczyć akt chrztu, żona pochodząca z tej parafii nie dostarczała nic. Mimo wszystko niekiedy nasz kościół traktowany jest jako sekta.

kościoły

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 70 (262)
zarchiwizowany

#44855

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolega z innej SP Orlen opowiedział mi taką historię:

Przyszły trzy dziewczyny na SP i poprosiły o hot-doga z co ważne sosem czosnkowym. Sos ten ma to do siebie, że gdy jest zimny ciężko go wycisnąć.

No i kolega robiąc już tego hot-doga dodaje sos. Sos zamiast płynnie wylać się z butelki do bułki wyprysnął na kolegę. Kolega całą twarz ma w kroplach sosu, a jedna z klientek do niego: "teraz już Pan wie jak my się czasami czujemy"

Orlen

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 9 (49)
zarchiwizowany

#41076

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Trochę się muszę wyżalić. Mam szwagra. Typ ogólnie wkurzający mnie, drugiego szwagra, żonę. Za to kochany przez mamusie.

Jest strasznie oszczędny. Potrafi iść na drugi koniec miasta, żeby kupić coś co jest 15 gr tańsze. Raz chciał żebym mu coś kupił i miał pretensje, że kupiłem nie w tym najtańszym sklepie (różnica 50gr).

Ma swoje chore zasady, mianowicie wódkę popija tylko oryginalnym pepsi. Raz na osiemnastce kuzynki gdy była cola z biedronki chciał iść do sklepu i kupić sobie oryginalny napój (udało się nam go zatrzymać i wybić z głowy głupi pomysł).

Nie umie się zachować. Gdy był na I komunii syna swojego kumpla i moja teściowa dała do przekazania pamiątkę to na koniec imprezy upomniał się o placek dla mamy (no przecież pamiątkę dała).

Ma (chyba) swojego idola. Uważa, tak jak Korwin-Mikke, że kobiety są głupsze i służą tylko do wyciągania pieniędzy z portfela.

Przez niego o mało nie rozwalił się nowy piec CO gdyż wyłączył pompę (bo za dużo prądu pobiera).

Jak będę miał nowości i będą chętni to jeszcze opiszę jego wyczyny.

dom

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (50)
zarchiwizowany

#38569

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wakacyjnie. Byłem na wczasach w Kołobrzegu. Może zostanę zminusowany bo się czepiam, ale może ktoś podziela moją opinię.

Mam 3 dzieci i dla nich największą atrakcją to kąpiele w morzu. Wiąże się to z tym, że trzeba mieć ich na oku. Wybierałem więc miejsca jak najbliżej wody. I stąd mogłem bacznie obserwować z plaży poczynania dzieciaków. Na zmianę z żoną. Niestety wszystko psują te cholerne parawany. Nie dość, że uniemożliwiają obserwację tego co robią pociechy to dodatkowo zwyczajnie zasłaniają widok na morze.

Dodatkowo zauważyłem, że bardzo dużo ludzi jakby to kumuluje i ogradza się 3 parawanami. W takim odgrodzonym terenie (o szerokości ok. 3-4 metrów) przebywa 3 ludzi.

Jeszcze trochę i ludzie będą sobie kuźwa domki budować, aby mieć dla siebie jak najwięcej plaży.

Ok. Wyżaliłem się.

PS. może po części jestem sobie winien sam bo wybrałem bardziej tłoczną plażę wschodnią zamiast spokojniejszej plaży zachodnieej.

PS 2. Zdjęcie poglądowe jak to wygląda: http://imageshack.us/photo/my-images/6/1001016jl.jpg/

Kołobrzeg

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 5 (47)
zarchiwizowany

#35390

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj spotkała mnie kopia sytuacji jaką miałem już kiedyś z kurierem.

Mieszkam na wsi, ale nie na takiej zabitej dechami. Mój dom znajduje się na samym początku wsi przy głównej ulicy(asfaltowej)

No i dzisiaj znowu kurier zaproponował mi, żebym przyjechał do miasta oddalonego ode mnie o 5 km po odbiór przesyłki (za ok 30 minut od jego telefonu). Ewentualnie jeśli nie mogę teraz podjechać to on zostawi przesyłkę na portierni prywatnej firmy. Zapytałem jaką mam pewność, że ta przesyłka nie zginie tam. Dostałem odpowiedź, że "raczej nigdy nie ma takich problemów".

Szkoda, że nie zaproponował mi abym przyjechał do ich oddziału.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (142)
zarchiwizowany

#32410

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia związana z Urzędem pracy. Główną bohaterką moja żona. Przepraszam jeśli za długie, ale ciężko tak w skrócie opisać.

Moja żona jest z zawodu szwaczką i kilka lat doświadczenia w krawiectwie ma. W moim rejonie pracy dla szwaczek było zawsze dużo niestety za najmniejsze możliwe pieniądze.

Kilka lat temu żona była zarejestrowana jako bezrobotna. No i dostała ofertę pracy w szwalni.

Do pokoju, w którym otrzymywało się skierowanie do pracodawcy wraz z Żoną weszła inna bezrobotna. Ona także otrzymała skierowanie do tego samego zakładu.

Tamta kobieta poinformowała urzędniczkę, że nie pójdzie tam ponieważ już tam pracowała i zakład nie wypłaca nadgodzin, często spóźnia się z wypłatą (nawet 2 miesiące).

Urzędniczka odpowiedziała, że tam się wiele zmieniło są wyższe wypłaty i zawsze na czas. Kobieta jednak się nie zgodziła. Żona jednak poszła do tego zakładu pracować.

No i już po pierwszym miesiącu wypłata była opóźniona o 20 dni. W drugim miesiącu wypłaty nie było wcale. Raz gdy kobiety się zbuntowały, że wychodzą z pracy bo nie ma wypłat to przyjechał właściciel i wypłacił po 10 zł!

Ostatecznie żona po 3 miesiącach odeszła z zakładu. Oczywiście wypłaty nie dostała od razu, a po ok miesiącu gdy napisałem pismo, że albo wypłacą zaległą wypłatę, albo składamy pozew do sądu pracy.

Zakład i tak został pozwany przez kilka innych pracownic. Okazało się, że co niektórym pracownicom zalegali po sześć miesięcy z wypłatami oraz były potężne zaległości w składkach ZUS.

Nie myślcie, że zakład miał problemy finansowe. 5 osobowa rodzina właściciela mieszkała w najdroższym hotelu i utrzymywała się z zakładu.

Takie to wspaniałe oferty daje Urząd Pracy w dodatku wiedząc o tym jak działa zakład.

szwalnia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 213 (247)