Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jeremiah

Zamieszcza historie od: 15 kwietnia 2013 - 16:36
Ostatnio: 19 stycznia 2017 - 17:17
  • Historii na głównej: 1 z 5
  • Punktów za historie: 1247
  • Komentarzy: 79
  • Punktów za komentarze: 584
 
zarchiwizowany

#76733

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chwilowo pracuję za granicą oraz prowadzę badania naukowe na temat coraz częściej spotykanej choroby - autyzmu. Piszę to wyznanie gdyż nie mógłbym ja, ani nikt z mojego wydziału czy szpitala w jakim pracuję, powiedzieć tego publicznie.

Wiele się mówi o wolności wypowiedzi, o potrzebie znalezienia terapii na różne choroby. Niestety często tak bywa, że pomimo że pracujesz w jednym z ważniejszych ośrodków badawczych na świecie nie możesz pewnych rzeczy mówić otwarcie. Nie piszę tego, żeby się użalać ani żeby przechwalać, ale z nadzieją, że ktoś weźmie moje słowa poważnie i może tym samym uratuje swoje dziecko.

Powody zwiększonej liczby zachorowań na autyzm są uczonym dobrze znane (i jest ich bardzo wiele!). Wbrew temu co powiedzą rodzicom lekarze w szpitalu czy ośrodku zdrowia winą że dziś co piędziesiąte dziecko zalicza się do spektrum autyzmu a kiedyś było jedno na 10 tysięcy, nie jest lepsza diagnostyka.
Oczywistą sprawą jest, że lepsza diagnostyka zawsze poprawia dotarcie do dzieci z lekkimi formami autyzmu, ale każdy wie że nie jest to powód aż tak zwiększonych statystyk.

M.in. powodem jest przeciążenie sensoryczne (dzieci od najmłodszych lat bombardowane są bodźcami z którymi ich mózg nie daje sobie rady) - jeśli chcecie by wasze pociechy były zdrowe nie pozwalajcie żeby bawiły się więcej niż godzina dziennie tabletami, telefonami, komputerem, etc. W większości domów telewizja, radio, komputer, konsola są włączone prawie cały czas - to niszczy mózg dziecka i powoduje czasami nieodwracalne szkody w mózgu.

Metale ciężkie - wyśmiana afera ze szczepionkami. Niestety do opinii publicznej przeszły głosy jakiś wariatów, natomiast nikt nie przekazał prawdziwych wyników badań. Nie chodziło w tej całej sprawie o szkodliwość szczepionek samych w sobie a o używaniu metali cięzkich do produkcji niektórych z nich. Dla mózgu dziecka metale ciężkie są zabójcze - atakują te rejony mózgu, które nie są w danym wieku wykształcone. Ich braki potem uwidaczniają się typowymi objawami dla autyzmu. Jeśli ktoś nie wierzy proszę sobie wygooglować filmik pt. brain neuron degeneration via mercury i przeciągnąć do min. 2:26. Ktore szczepionki są skażone metalami ciężkimi? Nikt tego de facto nie kontroluje...

Mikrofalówki. Wbrew temu co mówią producenci te sprzęty nie są w 100% szczelne i są wszystkim znane badania naukowe na ten temat. Taka częstotliwość fal jest szkodliwa dla mózgu dziecka i naukowcy dowiedli ich negatywny wpływ na autyzm. Badania te były publikowane przez największe pisma naukowe na świecie (Nature, Lancet, etc), ale nie przebiły się do mediów i nikt zwykłym ludziom o tym nie powiedział.

To tylko kilka przykładów czynników które wpływają na autyzm, piszę o nich bo są to te które najłatwiej byłoby wyeliminować. Za zamkniętymi drzwiami najlepszych światowych uniersytetów naukowcy o tym mówią i każdy z moich kolegów, profesorów o tym wie. Niestety taka wiedza nie jest głoszona na zewnątrz. Czemu? Dla wielu naukowców oznaczałoby to koniec kariery...

Na pewno wyleję się fala hejtu, ale dla mnie jest to jedna z niewielu szans dotarcia do ludzi i powiedzenia prawdy. Niestety nie mogę powiedzieć tego podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem gdyż znaczyłoby to koniec mojej pracy naukowej dla mnie a dla mojej rodziny w miarę dostatnie życie. Smutne.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (23)
zarchiwizowany

#55823

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie mam nic do Halloween, sam nie świętuję, bo mi się nie chce.
Wszystko zależy od tego jak ludzie się zachowują.
Jakiś czas temu mamie pomogłem się przeprowadzić do jednego z tzw. ekskluzywnych apartamentowców pod miastem. Żeby było jej wygodnie i żeby mieć ludzi na trochę lepszym poziomie niż w bloku. Sąsiedzi ogólnie są w porządku, mili, kulturalni, wszyscy po studiach, pracujący w dużych firmach.

Mama jak i ja oczywiście nie obchodzi Halloween, więc pojechała akurat na cały wieczór do znajomych. Wraca po północy a już od poziomu garaży widok ogólnej demolki. Poza śmietniskiem to co było najgorsze to całe ściany pomazane czarnym flamastrem: garaże, winda, klatki schodowe, drzwi.
Nasze oczywiście (jako, że nikt bachorom nie otworzył) były czarne od góry do dołu. Zapewne do tego, ze nikt im nie nakładł do brzuchów cukierków doszedł fakt, że jak nasz pies słyszy kogoś za drzwiami to dostaje szału.
Ciekawe czy dadzą sobie z tym radę sprzątaczki...

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (252)
zarchiwizowany

#51142

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam pewną piekielną historię ale nie wiem jak ją rozwiązać. Może Wy mi doradzicie.

Otóż moja babcia (over 80) wybrała się w podróż samolotem na Wielkanoc do jednego z Europejskich krajów. Wybrała tanie linie lotnicze (pochodzenia węgierskiego). Bagaż linie lotnicze zagubiły, i do dziś ociągają się z jakimkolwiek wypłaceniem odszkodowania. Choć minęło kilka miesięcy i choć bagaż był spory i oba lotniska (z i do) stwierdziły zagubienie bagażu.
Nic ich nie interesuje to, że dotyczy to osoby starszej, że tam miała też swoje leki (te, których nie można przewozić w podręcznym) oraz te kilka ładnych rzeczy, które posiada.

Z tego co się orientowałem powinni babci wypłacić max odszkodowanie czyli ponad 4tys. złotych.
Natomiast ciągle zbywają nas jakimiś prawami że mają szukać 20 dni po tych 20 dniach, że jeszcze 14 potem że kolejne 30. I tak sprawa toczy się od końca marca.

Do kogo można się zwrócić? Bo sprawę przejąłem we własne ręce, a nie zamierzam im odpuścić, nawet jeśli miałaby mnie ta zabawa drożej kosztować niż same odszkodowanie, tak dla zasady.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 100 (210)

#49596

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja znajoma jest lekarzem okulistą. Bardzo dobrym, sam do niej chodzę i zawsze polecam znajomym. Wszyscy są z jej leczenia bardzo zadowoleni (nawet jeśli mają jakieś poważniejsze problemy ze wzrokiem).

Niestety jakiś czas temu przyszła do niej pacjentka, która po wyjściu od mojej znajomej zrobiła awanturę (chodziło o to, że moja znajoma, stwierdziła, że ta Pani nie musi nosić okularów, wystarczą jakieś krople i ćwiczenia).

Od tamtego momentu zaczęła zamawiać po kilkanaście wizyt tygodniowo (prywatna przychodnia) i potem nie zjawiać się na nie w ogóle. Czasami zamawiała też wizyty dla innych osób, tak, żeby trudniej było ją namierzyć.
Jako, że moja znajoma jest dosyć znaną lekarką w naszym mieście (i cenioną) na jej wizytę czekać trzeba było miesiącami.
Oczywiście przez to, znajoma miała obniżane wynagrodzenie, bo nie wykonywała przewidzianej liczby konsultacji w miesiącu.

Powiedzcie mi, kim trzeba być, żeby coś takiego robić i o taką błahostkę.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 623 (715)
zarchiwizowany

#49425

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielni są ludzie, którzy zakładają, że kobiety powinny siedzieć otoczone kwiatkami i jeśli już w ogóle pracować, to w jakiejś "kobiecej pracy", najchętniej za biurkiem, albo gdzieś gdzie się nie zmęczą.
Sam jestem facetem, ale nie znoszę nakładania siłą jakiś ról społecznych.

Moja koleżanka ze studiów chce pracować w policji. Ma dobre wykształcenie, inteligentna, wysportowana, i jak na złość ładna.

- Co Ty się będziesz marnować w takiej męskiej robocie. Za ładna jesteś.
- Takie lesby jak idą to rozumiem, ale Ty?
- Bo jeszcze starą panną zostaniesz.
I moje ulubione:
- Tam się zabija ludzi. Kobiety nie powinny zabijać.
A ja myślałem, że w ogóle nie powinno się zabijać.

Moja koleżanka już nie może tych komentarzy. Zwłaszcza jak są ze strony ludzi jej bliskich.

policja

Skomentuj (54) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (289)

1