Profil użytkownika
Karolin87
Zamieszcza historie od: | 24 lutego 2012 - 19:44 |
Ostatnio: | 30 sierpnia 2012 - 17:26 |
- Historii na głównej: 0 z 7
- Punktów za historie: 414
- Komentarzy: 16
- Punktów za komentarze: 24
zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Tę historię opowiedziała mi moja mama,która swego czasu rozmawiała z ludźmi przez taki program do chatowania "Pal Talk" bodajże,wiadomo,necik założyli pierwszy w życiu to moja matula się pokomunikowala troszkę,na początku to wciąga.
A teraz historia właściwa...Była pewna pani Piekielna na tym chaciku,na liście rozmówców była obecna dosłownie 24h na dobę.Była już emerytką i widocznie jej się nudziło,a poza siedzeniem przed kamerka na PalTalku nie miała obowiązków (miała chyba 20 letnią córkę,która mieszkała w Szkocji).Piekielna słynęła z zamiłowania do kłócenia się,wrzucania innym podczas dyskusji grupowych,nie tylko pisemnie,ale często przez mikrofon bluzgała.Pewnego wieczorka moja mamuśka sie włączyła do kanału i słyszy ,że lecą jakieś wrzuty na ww. panią,jakaś "poważna" kłótnia się wywiązała,Piekielna przegięła i została zablokowana...Dyskusja się skończyła.
Na drugi dzień Pani Piekielna przybrała inny nick,wiadomo,nie mogła na swoim bo blokade jej założyli i napisała "list" na tym chacie:)Napisała,ze przykro jej,że tak ją potraktowali,że ona ma ciężkie życie,że ma depresje,że nie widzi już sensu życia...Nikt się nie przejął,bo wiedzą że jeb*ięta.Pod wieczór,tak ok.18 weszła na PalTalka jej córka ,na kanał,na którym jej piekielna mamusia uczęszczała i oznajmiła wszem i wobec(zaznaczyła,że jest jej córką) ,że jej matka nie żyje,bo popełniła samobójstwo po południu i że mogą sie czuć winni,bo to przez nich zdecydowała się na ten krok,po tym jak ją potraktowali (Hehe nie ma to jak najpierw w liście samobójcy poprosić o przekazanie tragicznej wiadomości kolegom z chata:)).
Wszyscy szok,ale coś tu nie grało ,przecież jej córka w Szkocji mieszka,więc jakby tak szybko dostała się do Polski,tymbardzieuj,że matka po południu się zabiła...Któryś ze znajomych rozmówców zapytał się jej jak się zabiła,a córcia powiedziała ,że nałykała się tabletek nasennych i znałazła ją sąsiadka,która akurat wpadła na pogaduchy i zawiadomiła karetke,policję itp,wiadomo ile to trwa,ale najważniejsze,że załamana córka zdążyła się ogarnąć,przyjechać do Polski, założyć konto na PalTalku i powiadomić najważniejsze osoby w życiu Piekielnej mamusi o jej śmierci :-P
Po 3 dniach Piekielna pani zaczeła straszyć na PalTalku...ni stąd ni zowąd pojawiła sie pod swoim nickiem...Zmartwychwstała.Na innym kanale rozmów się pojawiła coprawda,ale moja mama z ciekawości napisała do niej i zapytała czy to ona? Przecież podobno popełniła samobójstwo.Odpisała jej,że ją odratowali i że już jest w domu,bo ją wypisali...
Jak sie w główce może popitolić kobiecie na emeryturze,która pozna uroki chatowania...Jak trzeba być osamotnionym i znudzonym żeby takie historie tworzyć,pozorować własną śmierć na chacie,podszywać się pod własną córkę i myśleć ,że nikt takiego absurdu nie dostrzeże :-)Magia internetu
A teraz historia właściwa...Była pewna pani Piekielna na tym chaciku,na liście rozmówców była obecna dosłownie 24h na dobę.Była już emerytką i widocznie jej się nudziło,a poza siedzeniem przed kamerka na PalTalku nie miała obowiązków (miała chyba 20 letnią córkę,która mieszkała w Szkocji).Piekielna słynęła z zamiłowania do kłócenia się,wrzucania innym podczas dyskusji grupowych,nie tylko pisemnie,ale często przez mikrofon bluzgała.Pewnego wieczorka moja mamuśka sie włączyła do kanału i słyszy ,że lecą jakieś wrzuty na ww. panią,jakaś "poważna" kłótnia się wywiązała,Piekielna przegięła i została zablokowana...Dyskusja się skończyła.
Na drugi dzień Pani Piekielna przybrała inny nick,wiadomo,nie mogła na swoim bo blokade jej założyli i napisała "list" na tym chacie:)Napisała,ze przykro jej,że tak ją potraktowali,że ona ma ciężkie życie,że ma depresje,że nie widzi już sensu życia...Nikt się nie przejął,bo wiedzą że jeb*ięta.Pod wieczór,tak ok.18 weszła na PalTalka jej córka ,na kanał,na którym jej piekielna mamusia uczęszczała i oznajmiła wszem i wobec(zaznaczyła,że jest jej córką) ,że jej matka nie żyje,bo popełniła samobójstwo po południu i że mogą sie czuć winni,bo to przez nich zdecydowała się na ten krok,po tym jak ją potraktowali (Hehe nie ma to jak najpierw w liście samobójcy poprosić o przekazanie tragicznej wiadomości kolegom z chata:)).
Wszyscy szok,ale coś tu nie grało ,przecież jej córka w Szkocji mieszka,więc jakby tak szybko dostała się do Polski,tymbardzieuj,że matka po południu się zabiła...Któryś ze znajomych rozmówców zapytał się jej jak się zabiła,a córcia powiedziała ,że nałykała się tabletek nasennych i znałazła ją sąsiadka,która akurat wpadła na pogaduchy i zawiadomiła karetke,policję itp,wiadomo ile to trwa,ale najważniejsze,że załamana córka zdążyła się ogarnąć,przyjechać do Polski, założyć konto na PalTalku i powiadomić najważniejsze osoby w życiu Piekielnej mamusi o jej śmierci :-P
Po 3 dniach Piekielna pani zaczeła straszyć na PalTalku...ni stąd ni zowąd pojawiła sie pod swoim nickiem...Zmartwychwstała.Na innym kanale rozmów się pojawiła coprawda,ale moja mama z ciekawości napisała do niej i zapytała czy to ona? Przecież podobno popełniła samobójstwo.Odpisała jej,że ją odratowali i że już jest w domu,bo ją wypisali...
Jak sie w główce może popitolić kobiecie na emeryturze,która pozna uroki chatowania...Jak trzeba być osamotnionym i znudzonym żeby takie historie tworzyć,pozorować własną śmierć na chacie,podszywać się pod własną córkę i myśleć ,że nikt takiego absurdu nie dostrzeże :-)Magia internetu
PalTalk
Ocena:
56
(128)
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Bardziej zabawne niż piekielne:
Zrobiłam sobie przerwę na papieroska i wyszłam przed księgarnię żeby zrealizować zamiar.Podchodzi pan [p]rzechodzień(40+) i mówi:
-[p]:Taka ładna dziewczyna i pali papierosy...
-ja:Tak się składa, że i brzydkim i ładnym dziewczynom zdarza się palić papierosy.
-[p]:No te brzydkie ,które palą to te, które zaczęły palić jak były ładne.
-ja: To już wiem jaki los mnie czeka ,pewnie będę brzydka...
-[p]: A właściwie mogłaby pani poczęstować mnie papierosem ?
-ja: Pan nie jest brzydki dlatego nie będę się przyczyniać żeby spotkał pana los, jaki mnie czeka :-)
Pan się lekko zarumienił.Pewnie tylko chodziło mu o wyłudzenie fajki,ale chciał zabłysnąć bajerą :-P
Zrobiłam sobie przerwę na papieroska i wyszłam przed księgarnię żeby zrealizować zamiar.Podchodzi pan [p]rzechodzień(40+) i mówi:
-[p]:Taka ładna dziewczyna i pali papierosy...
-ja:Tak się składa, że i brzydkim i ładnym dziewczynom zdarza się palić papierosy.
-[p]:No te brzydkie ,które palą to te, które zaczęły palić jak były ładne.
-ja: To już wiem jaki los mnie czeka ,pewnie będę brzydka...
-[p]: A właściwie mogłaby pani poczęstować mnie papierosem ?
-ja: Pan nie jest brzydki dlatego nie będę się przyczyniać żeby spotkał pana los, jaki mnie czeka :-)
Pan się lekko zarumienił.Pewnie tylko chodziło mu o wyłudzenie fajki,ale chciał zabłysnąć bajerą :-P
Przed księgarnią
Ocena:
70
(246)
zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pozdrowienia dla Panow Robotnikow,ktorzy wymieniajac okna w lokalu obok mojej pracy wrzucali mi pety przez uchylone okno(do ksiegarni) chyba nie chcac smiecic pod nim...
Praca
Ocena:
127
(181)
zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracuje w księgarni/sklepie papierniczym.
Przed chwilą weszła dziewczynka i spytała czy mam gotową mase solną...Widać w domu brak mąki,soli i wody...albo mamusi kompletnie brakuje "umiejętności kulinarnych", lub też za dużo pieniążków w portfelu ma :-)
Przed chwilą weszła dziewczynka i spytała czy mam gotową mase solną...Widać w domu brak mąki,soli i wody...albo mamusi kompletnie brakuje "umiejętności kulinarnych", lub też za dużo pieniążków w portfelu ma :-)
Księgarnia/sklep papierniczy
Ocena:
-19
(25)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Znow sobie cos przypomnialam,sytuacja sprzed 2,5 roku:-)Moja nieswiadomie piekielna corunia w wieku 1,5 roku w sklepie miesnym w kolejce na caly glos wykrzyknela do mnie "Mamo,ale sie spieldzialam!Ale smieldzi!"...:-D Do dzisiaj mam napady smiechu,jak sobie przypomne spojrzenia ludzi w kolejce:-)
Sklep miesny
Ocena:
-15
(23)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zdarzenie z piatku wieczorem:-)Wracalam z pracy i zadzwonil do mnie moj Luby,proszac mnie zebym kupila mu 2 piwka:-)A ze Lidl blisko,to udalam sie tam...wchodze,patrze...do kazdej kasy kolejka na pol sklepu:-/wiadomo-zakupy przed weekendem...Wzielam piwko i ustawilam sie w kolejce.Przede mna sto osob sapiacych i mlaskajacych z niecierpliwosci,ale coz,stoje i stoje,po 15 min wreszcie udalo mi sie polozyc puszki na tasmie i pani kasjerka do mnie "prosze dowod osobisty"(wygladam troche mlodo,ale mam 25 lat,4letnie dziecko i wesele w sierpniu),a ja zorientowalam sie,ze portfela ze soba nie mam...pieniadze luzem w kieszeni jak zawsze,a w takim wieku jeszcze bedac matka juz czlowiek nie przejmuje sie czy ma dowod przy sobie:-)Mowie do pani ,ze niestety,ale nie mam przy sobie,na co kasjerka odrzekla,ze nie moze sprzedac mi piwa, bo maja kontrole i ona nie moze bez dowodu...patrze na nia i widze,ze laska mlodsza ode mnie ze 4 lata i mowie jej ten "komplement",a ona ,ze nie moze i koniec.Prosze ja,mowie,ze 15 min w kolejce stoje,ze przeciez prawie codziennie tu zakupy robie itp...NIE i koniec.W takim razie poprosilam grzecznie pania stojaca za mna ,zeby to ona mi kupila to piwo.Dalam jej pieniadze,babka sie usmiechnela i zgodzila sie ,a piekielna kasjerka mowi,ze tak tez nie przejdzie,bo ona wie ,ze to dla mnie,a nie ma pewnosci czy jestem pelnoletnia...K***...Podziekowalam z wyrazami szczerej niewdziecznosci aczkolwiek grzecznie,pani stojaca za mna oddala mi pieniadze,usmiechnela sie z przykroscia,pozegnalam sklep i wyszlam wpieniona...Piekielnosc...dla mnie owszem,15 min stania w kolejce bezcenne...zmarnowane...ale coz,z jednej strony dobrze,ze tak pilnuja mlodziezy:-)Bardziej bylam zla na siebie,ze portfela nie wzielam tego dnia:-)
LiDL=)
Ocena:
-13
(17)
zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ciagle czytam,czytam a nic nie pisze:-)Moja debiutancka historia bedzie to:-D Przypomniala mi sie pewna zabawna sytuacja ,ktora opowiedziala mi moja Piekielna(chyba nie az tak)ciocia,ktora swego czasu byla pielegniarka na OIOM′ie:-)Otoz zostal przywieziony na oddzial facet po dosc powaznym wypadku,takze odrazu na sale operacyjna,a pozniej caly w bandazach na OIOM.Pare dni lezal w spiaczce farmakologicznej,ale go wybudzili i chyba dopadl go maly glod:-)W dyzurce pielegniarek jest monitoring na sale zeby bylo widac kiedy cos zlego sie dzieje.Moja ciocia z kolezankami(pielegniarkami) przyuwazyly ww. pacjenta,ktory niezabandazowana reka dlubie sobie w nosie i z ciekawoscia oraz dokladnoscia entomologa przyglada sie wydobytym z nosa okazom...:-)(Pan nie wiedzial o monitoringu...jeszcze):-P Pielegniarki oczywiscie rozbawione obserwuja dalej,a mezczyzna nagle wydobyl z nosa naprawde duzy egzemplarz kozy i...skonsumowal go:-)Wtedy moja ciocia wstala,weszla do sali (pacjent lezal z brzegu przy wejsciu)i rzekla zyczliwie do pacjenta "smacznego":-)Pan skleil krwistego buraka i za kazdym razem jak pielegniarka przychodzila,zeby np.opatrunek zmienic czy temp. zmierzyc,Pan udawal ,ze spi:-)Bardzo szybko wyzdrowial :-)
Szpital Wojewódzki
Ocena:
-15
(17)
1
« poprzednia 1 następna »