Profil użytkownika
MrSpook ♂
Zamieszcza historie od: | 31 grudnia 2011 - 2:40 |
Ostatnio: | 19 sierpnia 2022 - 10:13 |
O sobie: |
Nie zmienisz rzeczywistości, biadoląc i siedząc na dupie... działaj! |
- Historii na głównej: 1 z 3
- Punktów za historie: 1114
- Komentarzy: 1204
- Punktów za komentarze: 8741
zarchiwizowany
Skomentuj
(16)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zajmuje się wynajmem kilku mieszkań.
Ostatnio z administracji wspólnoty mieszkaniowej przyszło srogie pismo, że mam potężną niedopłatę za ciepłą wodę.
Sprawdziłem swoje osobiste rejestry. Faktycznie zużycie wzrosło dramatycznie. W czynszu miesięcznym zawieram wszelkie opłaty, sprawa kwalifikowała się do natychmiastowego wyjaśnienia z lokatorami w celu ewentualnego jego podwyższenia.
Zawsze osobiście staram się być przy spisach wszelkich liczników.Jakiś czas temu, gdy akurat miałem zawitać na to mieszkanie, utknąłem w korkach. Poprosiłem lokatorkę, aby spisała stany, a kartkę dała inkasentom, albo przykleiła ją na drzwiach, gdyby wychodziła.
Kiedy w końcu dotarłem na miejsce, inkasenci już zgarnęli spis. W tym mieszkaniu jest jeden pion wodnokanalizacyjny między ścianą kuchni, a łazienki, od strony kuchni jest dostęp do licznika gazowego i zimnej wody, od strony łazienki do ciepłej, taka fanaberia budowniczych majstrów bloków z wielkiej płyty za Gierka.
Co zrobiła gwiazda -pracująca, studiująca, mężatka, lokatorka, po licencjacie związanym z finansami dużych spółek, teoretycznie ogarnięta życiowo osoba? Tak, w spisie stanów wody, podała stan licznika gazowego oraz tego od zimnej wody...nieważne były napisane na wielkiej tabliczce znamionowej takie słowa jak PGNiG , data legalizacji licznika gazowego itp...
PS: Niby nic ważnego,ale ...tak... jest blondynką.
Ostatnio z administracji wspólnoty mieszkaniowej przyszło srogie pismo, że mam potężną niedopłatę za ciepłą wodę.
Sprawdziłem swoje osobiste rejestry. Faktycznie zużycie wzrosło dramatycznie. W czynszu miesięcznym zawieram wszelkie opłaty, sprawa kwalifikowała się do natychmiastowego wyjaśnienia z lokatorami w celu ewentualnego jego podwyższenia.
Zawsze osobiście staram się być przy spisach wszelkich liczników.Jakiś czas temu, gdy akurat miałem zawitać na to mieszkanie, utknąłem w korkach. Poprosiłem lokatorkę, aby spisała stany, a kartkę dała inkasentom, albo przykleiła ją na drzwiach, gdyby wychodziła.
Kiedy w końcu dotarłem na miejsce, inkasenci już zgarnęli spis. W tym mieszkaniu jest jeden pion wodnokanalizacyjny między ścianą kuchni, a łazienki, od strony kuchni jest dostęp do licznika gazowego i zimnej wody, od strony łazienki do ciepłej, taka fanaberia budowniczych majstrów bloków z wielkiej płyty za Gierka.
Co zrobiła gwiazda -pracująca, studiująca, mężatka, lokatorka, po licencjacie związanym z finansami dużych spółek, teoretycznie ogarnięta życiowo osoba? Tak, w spisie stanów wody, podała stan licznika gazowego oraz tego od zimnej wody...nieważne były napisane na wielkiej tabliczce znamionowej takie słowa jak PGNiG , data legalizacji licznika gazowego itp...
PS: Niby nic ważnego,ale ...tak... jest blondynką.
Wynajmowane mieszkanie.
Ocena:
142
(424)
Łódź... to nie miasto, to stan umysłu.
Sobotnia noc. Trzecia nad ranem, dzwonek do drzwi. Otwieram, widzę, stoi sąsiad, pracujący jako informatyk w Polsce, anglik, z zakrwawioną twarzą, podbitym, w ciekawych odcieniach fioletu i czerwieni, opuchniętym, przymrużonym okiem.
Facet mieszkał od roku w Polsce, właśnie miał się przenosić do Szkocji za parę dni. Akurat wracał z pożegnalnej imprezy... gdy dorwało go paru gości. Na głównym deptaku miasta, obili, zabrali telefon, pieniądze, dokumenty. Policji ani widu ani słychu. W ferworze walki gdzieś poległy klucze od wynajmowanego mieszkania.
Po roku bezproblemowego pobytu, Polska, Łódź, żegna go, zostawiając mu na pamiątkę ślady jak po ciężkiej walce bokserskiej.
Sobotnia noc. Trzecia nad ranem, dzwonek do drzwi. Otwieram, widzę, stoi sąsiad, pracujący jako informatyk w Polsce, anglik, z zakrwawioną twarzą, podbitym, w ciekawych odcieniach fioletu i czerwieni, opuchniętym, przymrużonym okiem.
Facet mieszkał od roku w Polsce, właśnie miał się przenosić do Szkocji za parę dni. Akurat wracał z pożegnalnej imprezy... gdy dorwało go paru gości. Na głównym deptaku miasta, obili, zabrali telefon, pieniądze, dokumenty. Policji ani widu ani słychu. W ferworze walki gdzieś poległy klucze od wynajmowanego mieszkania.
Po roku bezproblemowego pobytu, Polska, Łódź, żegna go, zostawiając mu na pamiątkę ślady jak po ciężkiej walce bokserskiej.
centrum miasta
Ocena:
568
(704)
zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pierwsza historia, śmiało minusujcie!
Jaką aurę mamy teraz na dworze widać, zima śnieg.Wszyscy człapią przez 20cm warstwę brudnego śniegu śniegu, jak to w porze porannego szczytu. Przy ulicy już hałdy śniegu zgarniętego przez pługi.
Jeden jegomość, nie mogąc znaleźć miejsca postojowego w pobliżu restauracji do której zmierzał, zaparkował swojego mercedesa, na przejściu dla pieszych skrzyżowania, akurat na wprost wejścia do tej restauracji.
Odśnieżone postoje były raptem 100 metrów dalej. Parking płatny dosłownie 40 m. po drugiej stronie ulicy.
Przechodnie wymierzyli mu sprawiedliwość, kładąc grube grudy skawalonego brudnego śniegu na masce, które ładnie na niej topniały, a mój sąsiad, dodatkowo upiększył mu szybę zawartością babeczki z nadzieniem budyniowym - okropnie podły w smaku wypiek sąsiadki, który dawała sąsiadowi do pracy... z wiadomych względów był hojny w ich rozdawaniu.
Ktoś wspominał, że zło do człowieka nie wraca?
Jaką aurę mamy teraz na dworze widać, zima śnieg.Wszyscy człapią przez 20cm warstwę brudnego śniegu śniegu, jak to w porze porannego szczytu. Przy ulicy już hałdy śniegu zgarniętego przez pługi.
Jeden jegomość, nie mogąc znaleźć miejsca postojowego w pobliżu restauracji do której zmierzał, zaparkował swojego mercedesa, na przejściu dla pieszych skrzyżowania, akurat na wprost wejścia do tej restauracji.
Odśnieżone postoje były raptem 100 metrów dalej. Parking płatny dosłownie 40 m. po drugiej stronie ulicy.
Przechodnie wymierzyli mu sprawiedliwość, kładąc grube grudy skawalonego brudnego śniegu na masce, które ładnie na niej topniały, a mój sąsiad, dodatkowo upiększył mu szybę zawartością babeczki z nadzieniem budyniowym - okropnie podły w smaku wypiek sąsiadki, który dawała sąsiadowi do pracy... z wiadomych względów był hojny w ich rozdawaniu.
Ktoś wspominał, że zło do człowieka nie wraca?
Papa Polo okolice restauracji i ruchliwe centrum miasta
Ocena:
120
(256)
1
« poprzednia 1 następna »