Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Sericzna21

Zamieszcza historie od: 21 sierpnia 2014 - 11:18
Ostatnio: 19 listopada 2014 - 15:14
  • Historii na głównej: 0 z 1
  • Punktów za historie: 243
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

#62996

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O sąsiadach i o tym jak ktoś komuś coś za darmo.

Moja babcia jest właścicielką połowy wielkiego domu, w którym mieszka od kiedy została przesiedlona z rodzicami zaraz po wojnie. Dom jest z połowy XIX wieku. Nie są to jakieś luksusy, dach nad głową, piec kaflowy i w oryginalnej wersji brak łazienki ( u mojej babci zaadoptowana z innego pomieszczenia).
Babcia jest już po 80tce, ale ciągle obrotna, mieszka sama, wszystko wokół siebie zrobi sama. W większych porządkach czy remontach pomagają rodzice, jest ok. W sumie było, do kiedy w drugiej połowie domu mieszkała babci równieśnica. Rodzice jej również pomagali w miarę możliwość. Sąsiadka niestety kilka lat temu przeszła na lepszą stronę, a że spadkobierców nie zostawiła mieszkanie trafiło do gminy. I tu zaczyna się piekielność. Do mieszkania po starszej Pani wprowadziła się rodzina: rodzice +3 dzieci w wieku szkolnym. Od samego początku deklarowali, że oni w takim syfie żyć nie będą, że oni czekają na mieszkanie w bloku, bo tutaj to samemu trzeba palić itp. I od około 5 lat tak mieszkają, z dachu cieknie, bo przecież dach stary od czasu do czasu wypadałoby dachówki przełożyć (starsza Pani jak wiedziała, że jest potrzeba remontu prosiła mojego ojca o najęcie fachowca do remontu i płaciła za wszystko). Rodzinka jednak woli chodzić w reklamówkach na stopach, bo przecież w domu pełno wody, a jak ktoś zobaczy w jakich warunkach żyją to może dostaną nowe socjalne. O zrobieniu łazienki na własną rękę nie ma mowy. Warto zaznaczyć, że to nie jest tak, że oni nie mają kasy i są biedni, bo ostatnio zaprosili moich rodziców na podziwienie nowej plazmy i playstation. Tata próbował się dogadać, proponował nawet, że jakąś część tego remontu pokryje z własnej kieszeni, ale nie ma mowy. I nie byłoby w tym nic piekielnego, niech sobie we własnym robią co chcą, tylko, że jak dach się zawali, bo wszystko już jest na wskroś przemoknięte, to pociągnie za sobą część mojej babci.
Szkoda tylko tych dzieci, co mają takich głupich rodziców.
Mam nadzieję, że jak już to padnie to wszyscy wyjdą z tego cali, bo że się krzywda komuś może stanie, tego piekielni rodzice raczej nie przewidzieli.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 212 (274)

1