Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

TommyGun

Zamieszcza historie od: 3 lutego 2013 - 9:59
Ostatnio: 17 grudnia 2018 - 8:37
  • Historii na głównej: 12 z 13
  • Punktów za historie: 11063
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 24
 

#52162

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wakacje, upał. Trafił mi się wolny poranek, więc postanowiłem pójść na basen. Popływałem, na torze obok szarańcza czyli akcja "Lato w mieście". Nie ma sprawy.

Po pływaniu poszedłem się wykąpać pod prysznic. Chwilę po mnie wpadła szarańcza. A chwilę po szarańczy wkroczyła Pani Opiekunka. To nic, że to męska szatnia.

- Nie wstyd Panu tak na golasa stać?
- Eeee... Ale to są prysznice. Męska szatnia...
- Zboczeniec jakiś.
- To raczej Pani jest w niewłaściwym miejscu!
- Pan jest bezczelny!

I tak zostałem bezczelnym zboczeńcem.

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 887 (979)

#50597

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia komunijna sprzed kilku lat. Niedziela,wczesny majowy wieczór (ważne). Facet przywozi dzieciaka w garniturze komunijnym. Chłopak siny z bólu, drze się. Jechali dobrą godzinę. Chłopakiem trzęsło i rzucało. Nie było mowy o foteliku, pasach.
Ojciec? Nie - wujek. Ojciec akurat nie mógł. Dlaczego nie wezwali karetki? A po co to niepokoić karetkę przy niedzieli?

No dobra. Nie ma mowy żeby zdjąć garniturek. Marynarka, kamizelka, koszula - trzeba ciąć. Wujek wściekły, tym bardziej, że musi ściągnąć kogoś z prawnych opiekunów. No, ale co się stało???

Po komunii na obiedzie tatuś sobie wypił z letka. Obudziła się w nim ułańska fantazja i zaczął popisywać się swoim motorem na drodze przed domem. Syna wziął na pasażera i zaczął kręcić ósemki itp. Oczywiście w pewnej chwili nie opanował maszyny. Wyrżnęli o jakiś krawężnik, słup. Pijak miękko przeleciał i skończyło się na obtarciu. Dzieciak - złamany obojczyk, żebro wstrząs mózgu, odbite płuco. Oczywiście tatuś nie mógł go zawieźć, bo był wypity. Trzeba było poczekać aż alkohol zejdzie trochę z najbardziej trzeźwego wujka. Więc dzieciak czekał ze 3 godziny w strasznym bólu na przywiezienie do szpitala. Troskliwa mamusia podawała mu APAP.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1066 (1116)

#50253

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W lecie kończy mi się umowa z operatorem komórkowym. Od wczesnej wiosny wydzwaniali do mnie przedstawiciele "firm współpracujących z operatorem". Przejrzałem oferty i warunki w sklepie on-line i umówiłem na telefon z Panią-Konsultantką. Ofertę on-line (OOL) potraktowałem jako punkt wyjścia - licząc, że przez telefon dostanę lepszą ofertę.

Pierwsza oferta telefoniczna (POT) była mniej korzystna niż OOL. Więc powiedziałem, że jak tak - przedłużę przez internet. Dostałem więc Drugą Ofertę Telefoniczną (DOT) - identyczną z warunkami OOL. Spytałem więc - dlaczego mam przedłużyć umowę telefonicznie - dostałem Trzecią Ofertę Telefoniczną (TOT) - korzystniejszą niż poprzednia.

Podsumowując: TOT > DOT = OOL > POT

Ok - zatem poproszę o umowę kurierem.

Dwa dni później przyjeżdża kurier, bardzo się spieszy. Zapraszam, żeby usiadł, bo zanim podpiszę chcę przeczytać umowę, a potem sprawdzić przy nim paczkę.
- Ale ja mam 5 minut na dostarczenie.
- Trudno - ja nie podpiszę bez czytania.

I co się okazało? Umowa oczywiście była na warunkach POT. Odmówiłem, odesłałem wściekłego kuriera. Pani z infolinii zadzwoniła obrażona, że "jak to? dlaczego? przecież potwierdziłem!". Owszem potwierdziłem, ale trochę inne warunki. Więc może sobie darować kolejne telefony. A przeczytałem po tym jak znajomej tak ktoś dopisał kartę SIM z internetem do wysyłanej umowy. Czyli takie codzienne, typowe robienie w czuja.

Najsmutniejsze jest to, że podobnie działają chyba wszyscy operatorzy i nie wiem czy przedłużać czy nie. :/

call_center

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 417 (463)

#49961

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z cyklu "Matka Roku" - tym razem od znajomego dermatologa.

Do gabinetu na prywatną wizytę wpada Matka Roku z 5-letnią córką. Dziecko zapłakane drapie się po czerwonej twarzy. Matka Roku krzyczy żeby natychmiast coś z tym zrobić, bo mała ma za kilka dni konkurs piękności. A co się stało z twarzą dziecka?

Otóż mamusia zrobiła córce peeling kwasem (nie mam pojęcia jakim) ponieważ córce pojawiły się objawy alergii pokarmowej na twarzy. Więc mądra rodzicielka postanowiła to potraktować peelingiem. Przypominam - dziewczynka 5-lat. Efekt - poparzenia twarzy dziecka. Młoda skóra się zregeneruje, ale z mamuśką z taką ambicją dziecko może nie dożyć pełnoletności.

PS.
Dermatolog został wyklęty od najgorszych, ponieważ "nie potrafił" od ręki naprawić tego co narobiła mamusia.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 830 (874)

#49824

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na SORze ląduje dzieciak 11 lat z wypadku komunikacyjnego. Stan krytyczny. Zaczyna się walka. Ponieważ dzieciak wylądował LPR-em (Lotnicze Pogotowie Ratunkowe) - matka dojeżdża za jakieś 2 godziny. Stan dziecka jest beznadziejny. Lekarze robią co mogą. Kobieta w histerii przed blokiem operacyjnym opowiada o tym, że sama wychowuje dwójkę dzieci, nie ma za co żyć, mieszka kątem u rodziców, podwiózł ją do szpitala jakiś znajomy, nie będzie pieniędzy na leki, bo ojciec dzieci nie płaci alimentów itd. Żeby się opiekować po wypadku - zwolnią ją z pracy na kasie, a w jej mieście nie znajdzie nic innego. Niestety, po kilkudziesięciu godzinach trzeba odłączyć aparaturę. Zawsze jest to strasznie trudna chwila...

Dwa dni później na podjeździe dla karetek parkuje cabriolet. Wysiada wylaszczony podstarzały plejboj. Ochroniarz mówi mu, że tu podjeżdżają karetki, ale "on tylko na chwilę". Błyska złotym zegarkiem i na bezczela wchodzi do gabinetu. Na szczęście akurat był tam pacjent z jakimś drobiazgiem. Plejboj (PL) okazuje się być ojcem chłopca z pierwszej części. Przyjechał po "kartę zgonu" (na SOR??? WTF???) bo "tadziwkaszmata" mu nie chce wydać, a on ma w polisie odszkodowanie za śmierć dziecka. W tym momencie wkracza Bystra Pielęgniarka (BP)
BP: O, to zapłaci Pan trochę tych alimentów. :>
PL: Ja tej kufiebanej złamanego grosza nie dam powąchać. Ja biedny jestem, bezrobotny...

Późniejsze ustalenia: Po rozwodzie okazało się, że dom, który kupili jest zapisany na rodziców Pana PL. Więc żonę z dziećmi wywalił tak jak stali. Firma, którą kieruje należy do brata. Samochód (ten cabrio) - do firmy. A Pan Plejboj nie ma formalnie nic. Żyje kątem u rodziców, czasem brat mu pomoże. Więc nie ma z czego egzekwować alimentów, a wręcz to on podał do sądu byłą żonę jak poszła do pracy. Dzieci nie widział od czasu rozwodu...

Ale po papierek przyjechał!

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1184 (1232)

#49557

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zła dzielnica dużego miasta. Przeciętna rodzina. Nie patologia, ani nie elita. Bardzo zaangażowana w życie lokalnej parafii. Trzech synów i córka. Jeden z chłopaków chce zostać księdzem. Reszta uczy się i jakoś sobie radzi. Dziewczyna zdaje do ekonomika.

Wychowanie seksualne w rodzinie jest tematem tabu. O takich rzeczach się nie mówi. Pocałunek - grzech. Stosunek - grzech do kwadratu. Prezerwatywa - grzech do sześcianu.

Dziewczyna w kwestii życia płciowego została wyedukowana przez podwórko. W wakacje po końcu ósmej klasy hormony zaczynają buzować. Koło listopada okazuje się, że po raz pierwszy w życiu dziewczyna musi pójść z matką do ginekologa. Bo coś jej w brzuchu pyka. I nie ma okresu. Diagnoza?
- Pani córka jest w ciąży.
- Co za wstyd. Trzeba będzie usunąć.
- Niestety droga Pani, ale już jest za późno. Kończy się czwarty miesiąc.
- Olaboga, coś ty narobiła???

Pierwsze dziecko dziewczyna rodzi w wieku 16 lat. Rzuca szkołę. Przed 20-tymi urodzinami jest już matką trójki. Tylko ojcowie są różni i nieuchwytni. Dziadkowie, matka i dzieci żyją wspólnie "na kupie"

Epilog.
Mija 16 lat. Nasza bohaterka zostaje babcią. W wieku niespełna 33 lat.

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 660 (854)

#49678

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka dni temu miałem stłuczkę. Ale po kolei...
Jadę sobie spokojnie przez miasto. Centrum, środek dnia. Zbliżam się do przejścia dla pieszych i zatrzymuję się żeby ich przepuścić. Po chwili słyszę uderzenie, a za chwilę czuję kolejne w mój samochód. Kierowca za mną się zatrzymał, ale auto za nim nie wyhamowało. Wychodzimy obejrzeć obrażenia. U mnie stosunkowo nieduże straty, opelek w środku gorzej, a sprawca rozwalony cały przód w służbowej Fabii. I do tego charakterystyczny pajączek na przedniej szybie.

Ze Skody wyskakuje czerwony ze wściekłości przedstawiciel handlowy (PH) i zaczyna rzucać kufy w moją stronę.
- Jak kufa mogłeś. Patrz w lusterka! To kufa twoja wina! Kto ci dał kufa prawo jazdy?! Wiesz jakie kufa ja mam straty przez ciebie?! Kufa! Nie widziałeś, że za tobą jadą?! Kufa zabulisz za to wszystko!

Trochę mnie zdziwiło, że młodszy ode mnie z 15 lat łebek od razu przeszedł na Ty. Próbowałem porozumieć się, ale PH najwyraźniej uznał, że coś ugra próbą zastraszenia. No to zadzwoniliśmy po policję. Przez 1,5 godziny PH wyzywał, pluł i groził. Chyba nakręciła go adrenalinka, bo nie czuł jak na czole zaczęła mu nabrzmiewać coraz bardziej fioletowa śliwka. Najpierw chciał nawet odjechać, ale chyba zrozumiał, że pojazdem w tym stanie nie ujedzie.

Patrol zanim przyjechał - po zgłoszeniu skontaktował się z miejskim centrum monitoringu. Jakie były ustalenia? PH nie jechał za szybko. Ale przed wypadkiem wciąż coś klikał w komórce. Nie miał pasów. I zapomniał włączyć świateł. Bilans: 1000zł i 10 pkt. karnych. Jak okazało się, że właśnie przekroczył limit i straci prawo jazdy, zaczął miotać przekleństwa, tym razem na policję. Efekt - bonus 200zł za przeklinanie w miejscu publicznym.

W tym momencie przyjechał sprawdzić co się stało jego RKS (Regionalny Kierownik Sprzedaży)... Coś mi się zdaje, że to nie koniec kumulacji.

policja

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 832 (870)

#49349

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szkoła zawodowa dawno temu. Pierwsza klasa, jedne z pierwszych praktyk. Chłopacy (tak mówią o sobie) robią sobie żarty. Wygrywa ten, który przystawił drugiemu do tyłka końcówkę kompresora. Przystawił mocno w odpowiedni punkt, nacisnął lekko.

Efekt: perforacja jelita grubego, zapalenie otrzewnej. Walka o życie. Na szczęście młode organizmy są silne. Dorosły by raczej nie przeżył.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 564 (716)

#48712

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rodzice kupują sobie i dzieciom quady. Kilka historii z perspektywy oddziału dziecięcej chirurgii urazowej przy SOR-ze w dużym mieście.

1. Dziewczynka, lat 5 - pęknięcie kości czaszki, wstrząs mózgu.
Rodzice kupili quada, zostawili kluczyki w stacyjce. Dziewczynka spróbowała odpalić. Jak quad ruszył zrobiła eleganckiego fikołka do tyłu na potylicę.

2. Chłopiec, lat 4 - złamania kończyn, ciężkie urazy wewnętrzne.
Tata pojechał z synkiem poszaleć na pole. Na jakimś zagonie wywróciło ich. Na chłopca spadł tata i quad. Na szczęście dzieciak uratowany.

3. Dziecko, 5 miesięcy, ciężkie obrażenia wewnętrzne, liczne złamania, walka o życie.
W upalny letni dzień, rodzice poszli z dzieckiem na spacer do parku miejskiego. Położyli dziecko na kocyku i rozpoczęli piknik. Po kilku minutach niemowlę zostało rozjechane przez niepilnowanego 5-latka szalejącego mini-quadem.

quady

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1358 (1404)

#48045

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miałem kiedyś okazję spędzić trochę czasu z amerykańską młodzieżą. Starszą młodzieżą, która przyjechała do Polski w ramach jakichś wymian studenckich. Bawiliśmy się sporo, choć nie zabrakło też trudnych tematów. Wizyta na terenie getta była dla nich szokiem poznawczym.

- Jak to? Zamordowano tylu ludzi? Jak mogliście na to pozwolić? Dlaczego nikt nie zorganizował żadnych protestów? Dlaczego nie zrobiliście jakiegoś wiecu gdy budowano mur?

Naprawdę zaniemówiłem.

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 921 (997)