Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

black

Zamieszcza historie od: 2 czerwca 2011 - 10:38
Ostatnio: 24 kwietnia 2012 - 23:27
  • Historii na głównej: 3 z 8
  • Punktów za historie: 1351
  • Komentarzy: 7
  • Punktów za komentarze: 34
 

#20149

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowiadając mojej mamie o niekompetentnych lekarzach usłyszałam jeszcze jeden kwiatek o ginekologu...

Znajoma mojej mamy, kobieta słusznej postury i matka 2 dzieci dość mocno przytyła. Cóż, bywa. Urósł jej biust. Zdarza się jak człowiek tyje. Zaczęła czuć ruchy w brzuchu. Hmm, no jakby ciąża, ale miesiączkowała normalnie, zachcianek ani innych ciążowych objawów brak. Nic to, umówiła się na wizytę u ginekologa.
Lekarka do której owa pani się udała, jest Tajką. Zrobiła wywiad, zbadała, pomierzyła...
Diagnoza:
- Pani się nie martwi, to nie ciąża, a w brzuchu tak mocno jelita pracują, i te ruchy Pani czuje.

Ok, ale po miesiącu zaniknął okres. Umówiła się na wizytę do innego lekarza.
Diagnoza:
- Gratuluję, jest Pani w 6 miesiącu zdrowej ciąży. A że jeszcze do niedawna Pani miesiączkowała? Tak czasem bywa.

Wyobraźcie sobie minę jej i męża gdy dowiedzieli się że za 3 miesiące ich rodzina się powiększy... :)

służba_zdrowia

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 540 (596)

#19998

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o "profesor habilitowanej" przypomniała mi opowieść mojej znajomej...

Dziewczyna zaszła w ciążę. Lekarz który ciążę stwierdził jest znanym i cenionym u nas fachowcem. Będąc w miesiącu bodaj trzecim, kiedy jeszcze nie było widać brzuszka (dziewczę szczupłe i drobne), miała iść na wizytę kontrolną. Niestety w tym czasie jej lekarza nie było, jakieś sympozjum zagraniczne czy dłuższy urlop. Postanowiła pójść do miejskiej przychodni, bo mimo że czuła się dobrze, wolała upewnić się że z maleństwem wszysko ok. Jak pomyślała, tak zrobiła.
Jakież bylo jej zdziwienie, gdy po wejściu do gabinetu od razu usłyszała że ma się rozbierać i siadać na fotel, bez zapytania nawet w cel wizyty. Cóż, lekarz wie lepiej, więc siadła nieszczęsna na fotel, badanie zniosła, i cóż usłyszała?
- Pani to jest poważnie chora, musimy zrobić komplet badań, mnie to na nowotwór wygląda, Pani ma taką macicę opuchniętą i jakieś dziwne zgrubienia w podbrzuszu...
- Ale ja Pani doktor jestem w ciąży...
- No to co mi tu Pani głowę zawraca?! Trzeba było od razu mówić!

Moja mina jak to usłyszałam- o.O
Nie wiem jakim cudem niektórzy lekarze kończą studia...

służba_zdrowia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 623 (667)

#10719

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję obecnie "na słuchawkach" (obsługuję tylko ruch przychodzący).

Klienci firmy dzwonią do nas również po to, aby ustalić hasła do swoich kont na stronie internetowej.
Historia której byłam nausznym świadkiem, ponieważ pani została przełączona na głośnomówiący;)

(K)oleżanka-Dzień dobry, firma XY, Anna Kowalska, w czym mogę pomóc?
(P)ani- Ja chciałabym dostać mój kod dostępu na stronę
Koleżanka weryfikuje dane dzwoniącej (taka procedura), sprawdza hasło, które system automatycznie losuje dla każdej z osób i oznajmia:
K)- Pani hasło to: 111167.

Chwila rozmowy z kobietą i następuje przełączenie na głośnik.

(P)- Ale musi mi pani zmienić to hasło, ja go nie chcę!!!
(K)- Droga pani, hasło jak każde inne, co z tym jest nie tak??
(P)- Ja MUSZĘ mieć inne!!!
(K)- Ale nadal nie rozumiem dlaczego??
(P)- Bo... wie pani... muszę mieć inne hasło bo cztery jedynki oznaczają ŚMIERĆ!!!!!!!!!

Podziwiam koleżankę za zachowanie kamiennej twarzy, bo reszta call center zwijała się ze śmiechu:)

CC

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 408 (498)
zarchiwizowany

#10691

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do niedawna rachunki za moją komórkę opłacał mój tato, z własnej nieprzymuszonej woli (od kilku lat sama na siebie zarabiam), więc właścicielem telefonu był on, natmiast ja byłam dumnym użytkownikiem:)
Telefon z BOKu:
-dzień dobry, czy rozmawiam z głównym użytkownikiem tego numeru?
-tak, słucham?
-mam dla pani wyjątkowo korzystną ofertę dodatkowych minut itp blablabla przez jakieś 3 minuty
-jestem użytkownikiem, nie właścicielem, więc w sprawie jakichkolwiek dodatkowych ołat proszę się kontaktować z moim tatą, podam nr
-ale skoro pani na codzień używa tego nru to pani najlepeij wie czy taki pakiet min ut jest przydatny
w sumie logiczne, ale..
-owszem, ale to nie ja płacę rachunki, więc proszę się kontaktować z właścicielem
-ale ta oferta jest wyjątkowo korzystna i dostępna tylko w tej chwili (!!!) itd przez kolejne 5 min
w końcu nie wytrzymałam...
-ja naprawdę nie wiem, czy ja mam wadę wymowy czy pani wadę słuchu, proszę dzwonić do mojego taty!!!
chwila konsternacji...
-do widzenia

Pani musiała chyba jakąś notatkę zrobić przy moim nr bo od tamtej pory nikt nie dzwonił z super ofertami związanymi z dodatkowymi kosztami;)

BOK

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 34 (90)
zarchiwizowany

#10639

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracowałam kiedyś w Mc. Chwila przed zamknięciem, przychodzi grupa młodych ludzi, rozmawiają ze sobą po ukraińsku. Z kasjerem porozumiewali się po angielsku. Zamówili co tam chcieli, zachcialo się jeszcze czegś słodkiego, więc pytają z czym mamy ciastka.
(K)olega:- we have apple pies and... (zwracając się do mnie) -jak jest po angielsku owoce leśne??
(J)a- forrest fruits
(K)- apple pies and Fruit of the sherwood!!! :)

Popłakałam się ze śmiechu, młodzi Ukraińcy również, ale ciastka fruit of the sherwood zamówili:D

Mc

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (187)
zarchiwizowany

#10637

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Znowu moher w autobusie;)
Wracam sobie od (ex)chłopaka, godzina ok.22, w autobusie łącznie ze mną może z 5 osób. Na jednym z przystanków wsiada babcia, staje obok fotela na którym siedziałam i zaczyna głośno sapać. Widząc że praktycznie wszystkie miejsca wolne nie zamierzałam ustępować jej miejsca.
Kobieta twardo stoi nade mną, w pewnym momencie zaczyna mnie stukać palcem w ramię.
-Co pani robi??
-Bo ja chciałam tu usiąść!
-Jest mnóstwo wolnych miejsc...
-Ale ja chę usiąść tu a ty zajęłaś mi miejsce!
-Od kiedy w MPK miejsca są rezerwowane???
-Ja tu zawsze siedzę!!!
-Przykro mi, ale nie zamierzam się stąd ruszyć.
-Ty gówniaro bezczelna!!! Za grosz kultury itp itd
-Podobno przykład idzie od starszych...

KObieta usiadła w końcu 2 siedzenia dalej, a ja do końca drogi słyszałam jak moherek pomstuje na dzisiejszą niewychowaną młodzież...

MPK

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (164)
zarchiwizowany

#10632

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do kasy podchodzi dresik, ze strasznie ucieszoną miną oznajmia:
-Wieśniak!!! huehuehue
-Hmm, to akurat widzę, ale co by pan chciał zamówić??
i tu mu mina zrzedła...
-powiększony zestaw Wieśmac z frytkami i colą
-ooo, i można zamówić normalnie?? :)

w jego oczach była chęć mordu;P

Mc

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (219)
zarchiwizowany

#10631

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O moherowych babciach było już wiele historii, ale i ja dodam swoją:)
Ciężko stwierdzić kto był piekielny, (j)a czy (m)oher;)

Jako że nie mieszkam w moim rodzinnym mieście, pewnego słonecznego dnia wybrałam się w odwiedziny do rodzicieli. Trasę pokonywałam znanym i lubianym PKSem.
Wsiadam do autobusu, kupuję bilet. Było lato, gorąco, miałam na sobie bluzkę z dość dużym dekoltem. W przejściu zatrzymuje mnie (m) wrzaskiem:

Dziecko (miałam wtedy 22 lata) z takim dekoltem to ci biust wypadnie z tej bluzki!!!
nie zastanawiając się zbyt długo:
Jak pani nie zamknie ust to pani wypadnie sztuczna szczęka! :P

Kobita w jednej chwili przybrała kolor dojrzałego pomidora, a cały autobus gruchnął śmiechem.

Może następnym razem się zastanowi zanim zacznie komuś zwracać uwagę;)

PKS

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (234)

1