Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

enciliga

Zamieszcza historie od: 17 stycznia 2014 - 19:25
Ostatnio: 2 października 2018 - 18:44
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 1148
  • Komentarzy: 6
  • Punktów za komentarze: 38
 

#76574

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Uwaga, będzie niesmacznie.

Stoję na kasie, restauracja prawie pusta, bo i taka godzina. Przychodzi pan i mówi:
- W męskim nie ma papieru i jest trochę brudno.
Biorę rolkę, kluczyk do podajnika i kopytkuję w stronę zachodzącego słońca, czyli męskiego przybytku. Nie wyobrażacie sobie jak wielkim niedopowiedzeniem było "trochę brudno".
Ktoś za przeproszeniem rozsmarował g*wno po muszli, desce, umywalce i jeszcze dopełnił dzieła ładnie przyklepując bucikiem na podłodze.

Pointy nie będzie.

gastronomia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (187)

#75914

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia jakich wiele, o braku szacunku do pracy drugiego człowieka.

Pracuję w gastronomii. Po 10 godzinach ciężkiej pracy (duży ruch, bo to była niedziela) poszłam zamknąć i posprzątać część restauracji. Zastawiłam fotelami i krzesłami część przeznaczoną do wysprzątania, do użytkowania dla gości pozostało jakieś 60% całej restauracji.

Zmyłam stoliki, odkurzyłam podłogi, zajęłam się myciem owej. Tutaj zauważyłam, że fotele z jednej strony zostały przesunięte oraz pan koło pięćdziesiątki siadł sobie z herbatą przy czystym (jak wszystkie inne w otwartej części) stoliku. Dodam tylko, że pan zadbany, nie żaden menel czy bezdomny. Podeszłam i grzecznie, z uśmiechem i spokojnie (po co od razu ryja strzępić, nie?) wytłumaczyłam, że proszę o zmianę stolika, bo to już część zamknięta i proszę o wyrozumiałość, przeprosiłam go za problem jakieś 7 razy.
Odpowiedź?

- ALE JA TU ZAWSZE SIEDZĘ.
- Rozumiem proszę pana, ale niestety o tej porze ta część jest już zamknięta i posprzątana, nadal pana proszę o zmianę miejsca.
- ZAWSZE MI POZWALALI. (Tak, CapsLock jest konieczny).

Skapitulowałam. Człowiek po takiej zmianie już zwyczajnie nie ma siły ani ochoty się z takim ewenementem użerać. Przeprosiłam i powiedziałam, żeby sobie siedział.

- NO CO ZA PROBLEM, JEDEN STOLIK W TĄ CZY TAMTĄ?!
- Żaden, proszę siedzieć. (Tym razem bez uśmiechu, bo wyglądałabym jak Joker).
- JEZU CO ZA LUDZIE. PANI NIE MA ZA GROSZ EMPATII!

Tsaaa... Pan ma za to niezmierzoną ilość szacunku do pracy wykonywanej przez drugiego człowieka. Teraz pan się już wycwanił i przynosi własną herbatkę, tylko o wrzątek w kubeczku prosi. Można? Można. Tylko po co?

gastronomia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (219)

#71577

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia jak wiele innych, o nienawiści z rana i bez powodu. Dobra, być może był powód. Oceńcie sami...

Jechałam spokojnie na uczelnię autobusem krakowskim, wiele miejsc wolnych, więc usiadłam. Warto dodać, że zmagam się z delikatną nadwagą (ach, cudowne leki i ich efekty uboczne). Zapomniałam książki, więc zaczęłam przeglądać media społecznościowe na telefonie. Nie umknęło mojej uwadze, że przyglądała mi się kobieta siedząca po skosie naprzeciwko mnie. Nie poświęciłam jej jednak wiele czasu, ot, człowiek. W końcu wstałam, aby wysiąść i Pani Niekoniecznie Uprzejma [PNU] zaczęła robić miny i coś mruczeć w moim kierunku. Nie wiedziałam o co chodzi, może zostawiłam parasol, postanowiłam spytać.

Ja: Przepraszam?
PNU: Jak tam w ogóle można... - i wiele mruczenia i min.
Ja: Ale o co chodzi? - serio nie wiedziałam...
PNU: Jak ty w ogóle wyglądasz, SŁONIU?
Ja: Czy pani jest normalna?
PNU: W przeciwieństwie do ciebie tak! DEBILU.

Przyznam, miałam ripostę na końcu języka, ale argumentacja tej pani mnie powaliła ze śmiechu na kolana, więc spokojnie wysiadłam.

Człowiek człowiekowi wilkiem, a kiwi kiwi kiwi.
Tym oto pięknym akcentem rozpoczęłam dzień. Więc jeśli byście poczuli delikatne drżenie ziemi, wybaczcie - słonie też czasem biegają dla przyjemności.

komunikacja_miejska kraków MPK

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 365 (425)

#69379

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ludzie nie słuchają co się do nich mówi.

Pracowałam w gastronomii. Mieliśmy nową promocję, w której to dwie pozycje zawierały kokos.
Przyszła do mnie pani i mówi, że chce to konkretne danie z kokosem.
Pani: Tylko żeby mi to było BEZ SERA!
Ja: Oczywiście, będzie bez sera, to danie nie zawiera sera pod żadną postacią.
Pani: Dobra, dobra.

Przynoszę pani gotowe danie, jak się szanowna pani nie zapowietrzy.
Pani: A TO CO? - pokazuje palcem na wiórki.
Ja: To jest kokos. (Uśmiech numer cztery)
Pani: Co mi tu pani opowiada? Toć widzę, że parmezan!
Ja: Ach... nie, sera parmezan tu nie ma, mówiłam pani, że nie dodajemy tu sera, to są wiórki kokosowe. - nadal cierpliwie i z uśmiechem.
Pani: Pani się nic nie wolno spytać! Pani tu nie powinna pracować! Pani jest nieuprzejma!

Aha.

gastronomia

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 354 (408)

1