Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lukmar1216

Zamieszcza historie od: 1 maja 2011 - 22:47
Ostatnio: 24 czerwca 2012 - 22:03
  • Historii na głównej: 1 z 5
  • Punktów za historie: 484
  • Komentarzy: 6
  • Punktów za komentarze: 16
 

#24981

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaobserwowałem ostatnio bardzo ciekawe zjawisko.
Przechadzając się po mieście zauważyłem kartkę z ogłoszeniem o odnalezionym kocie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wisiała zaraz obok ogłoszenia o... kocie zaginionym. Zdjęcia na obu kartkach przedstawiały tego samego zwierzaka (tak przynajmniej wynika z moich wnikliwych obserwacji). Wychodzi jednak na to, że lepiej poinformować o znalezisku całe miasto, niż właścicieli. Wykręcenie numeru podanego na kartce jest dla niektórych zbyt trudne.

Gdzie tu sens, gdzie tu logika?

Miasto

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 432 (488)
zarchiwizowany

#13394

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Opisana historia zdarzyła się w znanej sieci sklepów z grami, muzyką, książkami i innymi duperelami.
Poszukiwałem płyty z muzyką. Na półkach nie znalazłem, więc postanowiłem o nią zapytać. Dowiedziałem się, że mam chwilę zaczekać. W tym czasie kasjerka obsłużyła 2 innych klientów, co trwało ok. 20 min. Już miałem ją zawołać, gdy cudownie przypomniała sobie o moim istnieniu i... wysłała mnie do koleżanki. Druga kasjerka zapytała czego poszukuję, i postanowiła sprawdzić w bazie. Wpisała przepięknie: Gren day, po czym dziwiła się, czemu system nic nie znalazł. Gdy razem z kolegą ją poprawiliśmy, uzupełniła nazwę o jedno e, lecz w wynikach wyszukiwania nie potrafiła znaleźć poszukiwanej płyty. Zawołała panią nr 1. Ta w końcu odnalazła, i stwierdziła, że na sklepie jej nie ma,
i będę musiał zamówić. W czasie zamawiania 3 razy pytała o litery
w nazwisku, a i tak musiałem sprawdzić. Dowiedziałem się też, że płyty zamawiane nie są objęte promocją, która to obejmowała płyty sklepowe (szkoda, płaciłbym o 30 zł mniej).

Na zakończenie powiem, że do pani nr. 2 nic nie mam. Chyba była nowa, a muzyka nie była jej specjalizacją. Zastanawia mnie tylko, czemu kasjerka 1. nie mogła mnie obsłużyć zgodnie z kolejnością. Czyżby dlatego, że byłem młodszy od innych klientów?

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (19)
zarchiwizowany

#9686

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pewnego razu w markecie mamę przyłapały bramki. Oczywiście podszedł ochroniarz i się zaczęło. Na początku przepuścili przez nie torebkę
z całą zawartością. Zapiszczało. Wyjęli wszystko i po kolei próbowali (pustą torebkę też). Nic się nie działo. Wrzucili całą zawartość znów
do środka i... znowu piszczy. W końcu mama została puszczona.
Ja do dziś zastanawiam się, czy da się to jakoś logicznie wytłumaczyć.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (28)
zarchiwizowany

#9100

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
przy stoisku z rybami w supermarkecie klient pyta:
- Są majtasy z beczki?
Sprzedawczyni na to:
- Z beczki nie ma, ale na tyłku może by się znalazły.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 89 (193)
zarchiwizowany

#9087

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja w małym sklepiku na wsi:
Pod sklep podjechała grupka motocyklistów. Wszyscy udali się do baru, tylko jeden za kierunek obrał sklep. Facet miał dobre 2 metry wzrostu (w barkach też niemały). Idzie w stronę kasy pewnym krokiem z miną, jakby miał zaraz wyjąć karabin i zrobić ze sklepu ser szwajcarski. Gdy podchodzi do lady, kasjerka z niepokojem w głosie pyta:
- Co podać?
Facet na to niskim głosem:
- Actimelka

mały sklepik

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (263)

1