Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

panna_s

Zamieszcza historie od: 28 sierpnia 2012 - 12:02
Ostatnio: 21 marca 2015 - 12:52
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 492
  • Komentarzy: 25
  • Punktów za komentarze: 68
 

#64863

przez (PW) ·
| Do ulubionych
To zdarzyło się już jakiś czas temu.

Ponad rok temu przedłużałam umowę w jednej z sieci i zamiast telefonu można było wziąć PlayStation 3 wraz z całym zestawem move i dwoma grami. Sama konsola się przydała, ale zestaw move, czyli kamera, dwa kontrolery ruchu i dwie gry: Księga Czarów(g ra + "księga") i Sports Champions 2 leżały i się kurzyły. Postanowiłam więc to sprzedać za zawrotną kwotę 200 zł. Wszystko w ogłoszeniu zostało opisane. Dwa kontrolery, kamerka, dwie gry. Nie było nigdzie napisane "sprzedam konsolę". A jednak miałam wrażenie, że było inaczej...

Ogłoszenie pojawiło się na olx, allegro i jako link na moim koncie na facebooku oraz koncie mojego chłopaka. Oczywiście oprócz opisu było też zdjęcie... No i się zaczęło. Wiadomości przychodziły do mnie jak i do mojego chłopaka.

Najpierw facebook:
"Ja kupię od ciebie ta konsole za 200 zł:)))))))))))"
"Sprzedajesz też konsole?"
"Czy konsola jest w zestawie?"
"Wezmę tą konsole, kiedy i gdzie mogę ją odebrać?"

Potem olx: "Ile za tą konsole?", "Nie masz innych gier?"

Po tych wiadomościach, które pojawiły się kilka godzin po wystawieniu, dopisałam, że w skład zestawu nie wchodzi konsola. Mimo to ludzie dalej pisali...

Po kilku dniach sprzedała się na allegro, bez zbędnych pytań. Mam nadzieję, że kupujący nie zdziwił się, kiedy w paczce nie zobaczył konsoli...

Naprawdę ktoś myślał, że znajdzie się głupiec, który sprzeda cały zestaw z konsolą za 200 zł? Ja wiem, że jej wartość dużo spadła, ale w sklepie nadal kosztuje +/- 799 zł z jednym padem...

sprzedaż

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 298 (376)
zarchiwizowany

#60646

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pierwszego lipca obroniłam licencjat. Euforia minęła - czas zapisać się na studia II stopnia i zapłacić opłatę rekrutacyjną. Zapisałam się, zapłacić miałam zamiar w piątek/sobotę.

Między innymi zapisałam się na jeden z kierunków oferowanych przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, na Wydział Prawa i Administracji. Ale coś mi nie pasowało - na dole widniała informacja, że na studia będą przyjęci tylko ci, którzy do dnia 18 lipca wraz z dokumentami dostarczą oryginał dyplomu. Jak to, przecież uczelnia ma 30 dni na jego wydanie?

Pierwszy telefon wykonałam do sekretariatu mojej poprzedniej uczelni, sekretarka poinformowała mnie, że wszystkie uczelnie mają na wydanie dyplomu 30 dni wg przepisów, więc na UKSW komuś coś się poprzestawiało, kazała mi tam zadzwonić i to wyjaśnić. Myślę sobie - okej, pewnie nie ja jedna miałabym taki problem.

Dzwonię. PzBR(pan z biura rekrutacji), J(ja), po przedstawieniu się i wyjaśnieniu o co mi chodzi słyszę:

PzBR: Owszem, jest taki przepis, ale WPiA jako jedyny wydział UKSW nie przestrzega prawa i ma swoje wewnętrzne przepisy.
J: Jak to? Uczelnia nie przestrzega przepisów? Wydział prawa nie przestrzega przepisów?
PzBR: Jak widać nie, życzą sobie dyplomu od razu.
J:Dlaczego? Skąd ja go sobie mam wziąć, skoro uczelnia mi go nie wyda?
PzBR: BO TAK. Taką mają zachciankę. Pretensje proszę kierować do wydziału. Jeżeli pani nie zapłaciła to niech pani nie płaci - oni i tak pani nie przyjmą. Proszę nie kasować konta i wziąć udział w dodatkowej rekrutacji, która zacznie się 29 lipca, rok temu w dodatkowej było aż 65 miejsc.
J:Ale to niesprawiedliwie. Broniłam się we wtorek i nie mam szans na dostanie wcześniej dyplomu.
PzBR: Trudno, ma pani pecha. Ta rekrutacja się przeznaczona dla osób, które broniły się w czerwcu, w I terminie.

Podziękowałam mu, bo co on może, jest tylko od udzielania informacji. Ale ja niby w jakim terminie się broniłam? To znaczy, jakbym się broniła np.30 czerwca to już bym miała szanse?

Sekretarka z mojej poprzedniej uczelni powiedziała, że zrobi wszystko co w jej mocy,żeby mi ten dyplom do 17 lipca załatwić, ale wiele to ona tej mocy nie ma. Ale wiecie co? Chyba sobie tą uczelnie odpuszczę, skoro już na tym etapie zaczynają się schody.

Ktoś tam studiował? Może akurat na WPiA? Jakieś opinie? Dzisiaj poczułam się gorsza, jakbym dostała w twarz. Dlaczego inne uczelnie mają normalne zasady, a tutaj żądają niemożliwego i nie umieją zrozumieć drugiego człowieka? Dla mnie to nienormalne, chyba nie zależy im na studentach. Jak poinformował mnie jeszcze PzBR to jedyny wydział, który sobie wymyśla takie zasady, ma je zresztą od lat.

W czwartek będę wiedziała co dalej, ale chyba naprawdę odpuszczę.

uczelnia

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (232)

1