Jestem kierownikiem pociągu.
Od jakiegoś czasu w pociągach jeżdżą pracownicy firmy zewnętrznej, którzy udając pasażerów oceniają naszą pracę. Tzw. "tajemniczy klienci".
Podczas postoju na stacji podszedł do mnie chłopak i poprosił mnie o skasowanie biletu. Odpowiedziałem, że bilet skasuję, ale dopiero podczas kontroli, a nie na peronie.
- Jestem tym "tajemniczym klientem. Jeśli skasuje mi pan ten bilet, wystawię panu najwyższą ocenę. A nie mogę jechać tym pociągiem, bo mam wesele mojego kuzyna - odpowiedział chłopak.
Gdy zrozumiał, że mimo to nie skasuję mu tego biletu, odwrócił się i poszedł.
Dziś przyszło wyjaśnienie dotyczące raportu tego "tajemniczego klienta". Dostałem jedną z najniższych ocen. Jednym z zarzutów był m.in. brak przeprowadzonej kontroli biletów, czego dowodem miał być nieskasowany bilet.
Oczywiście w wyjaśnieniu opisałem dokładnie jak było naprawdę. Niestety jest to słowo przeciwko słowu. I jeżeli z tego powodu stracę choćby złotówkę, uwierzcie mi lub nie, składam wypowiedzenie.
Od jakiegoś czasu w pociągach jeżdżą pracownicy firmy zewnętrznej, którzy udając pasażerów oceniają naszą pracę. Tzw. "tajemniczy klienci".
Podczas postoju na stacji podszedł do mnie chłopak i poprosił mnie o skasowanie biletu. Odpowiedziałem, że bilet skasuję, ale dopiero podczas kontroli, a nie na peronie.
- Jestem tym "tajemniczym klientem. Jeśli skasuje mi pan ten bilet, wystawię panu najwyższą ocenę. A nie mogę jechać tym pociągiem, bo mam wesele mojego kuzyna - odpowiedział chłopak.
Gdy zrozumiał, że mimo to nie skasuję mu tego biletu, odwrócił się i poszedł.
Dziś przyszło wyjaśnienie dotyczące raportu tego "tajemniczego klienta". Dostałem jedną z najniższych ocen. Jednym z zarzutów był m.in. brak przeprowadzonej kontroli biletów, czego dowodem miał być nieskasowany bilet.
Oczywiście w wyjaśnieniu opisałem dokładnie jak było naprawdę. Niestety jest to słowo przeciwko słowu. I jeżeli z tego powodu stracę choćby złotówkę, uwierzcie mi lub nie, składam wypowiedzenie.
kolej
Ocena:
151
(157)
Komentarze