Top historii
Zamówiłem drobiazg na allegro, za 5 zł, więc wybrałem przesyłkę listem zwykłym poprzez Pocztę Polską. Też za około 5 zł.
Zakupy zrobione szóstego, ósmego wysłane.
Przyszły siódmego kolejnego miesiąca, jak już dostałem zwrot z allegro, zapomniałem o sprawie i kupiłem gdzie indziej do paczkomatu.
Z Białegostoku pod Warszawę list szedł prawie miesiąc.
Poczta Polska to jest jednak potęga, narodowy czempion :)
Zakupy zrobione szóstego, ósmego wysłane.
Przyszły siódmego kolejnego miesiąca, jak już dostałem zwrot z allegro, zapomniałem o sprawie i kupiłem gdzie indziej do paczkomatu.
Z Białegostoku pod Warszawę list szedł prawie miesiąc.
Poczta Polska to jest jednak potęga, narodowy czempion :)
poczta
Ocena:
133
(141)
Jestem na wczasach w niewielkiej turystycznej miejscowości nad morzem z dwójką małych dzieci. Proszę, jednego pana, żeby mnie podwiózł na pocztę, bo połowę bagażu chcę wysłać paczką. Pan chętnie mnie podwozi, oferuje, że zaczeka i odwiezie mnie z powrotem. Odmawiam, bo bez paczki sobie poradzę. Niestety się mylę. Pani na poczcie informuje mnie, że ma awarię systemu i nie może przyjąć paczki. Mówi, żebym jechała z paczką do sąsiedniej miejscowości. Tłumaczę, że mam dwoje małych dzieci i nie dam rady. Proszę o możliwość zostawienia paczki i wysłania, jak system zadziała. Pani jest nieubłagana. W kiosku obok kupuję gazetę i cukierki w papierkach dla dzieci, żeby się czymś zajęły. Siadam na parapecie na poczcie i czekam na naprawę systemu.... Oglądam tablicę na ścianie - znalazłam - Urząd nadzorujący - Gdynia.
Dzwonię do Gdyni, że mam problem, bo dwoje małych dzieci itd... Czy nie mogą jakoś pomóc. Pani w okienku odbiera telefon: - dobrze, - dobrze, - dobrze...Odkłada słuchawkę. Słyszę, jak szepce do koleżanki: -Wiesz co? Ona zadzwoniła.. Po kilku minutach wchodzi klient wysłać paczkę (okienko na paczki cały czas zasunięte) Pani przyjmuje od niego paczkę. Wstaję więc i ja. Okazuje się,że system już działa, a pani przyjmuje paczki w drugim okienku...Wracam do Ośrodka na obiad: - i co?, i co? udało się? - Ja miałem to samo wczoraj z czekiem Poczty Polskiej. Też system nie działał...
Dzwonię do Gdyni, że mam problem, bo dwoje małych dzieci itd... Czy nie mogą jakoś pomóc. Pani w okienku odbiera telefon: - dobrze, - dobrze, - dobrze...Odkłada słuchawkę. Słyszę, jak szepce do koleżanki: -Wiesz co? Ona zadzwoniła.. Po kilku minutach wchodzi klient wysłać paczkę (okienko na paczki cały czas zasunięte) Pani przyjmuje od niego paczkę. Wstaję więc i ja. Okazuje się,że system już działa, a pani przyjmuje paczki w drugim okienku...Wracam do Ośrodka na obiad: - i co?, i co? udało się? - Ja miałem to samo wczoraj z czekiem Poczty Polskiej. Też system nie działał...
poczta
Ocena:
85
(101)
Mieliśmy odbiór złomu w firmie.
Parę miesięcy wcześniej mieliśmy generalne sprzątanie magazynu, w którym znajdowały się różnego rodzaju smary, lakiery itd. Wrzuciliśmy wtedy około 50-100 pełnych puszek, między innymi około 5 kg przeterminowanej chemii.
Kiedy pomagaliśmy ładować złom na pakę hakowca, szef powiedział żeby najpierw na sam dół wrzucać te zamknięte, przeterminowane puszki, bo przecież się nie zorientują na złomowisku.
Kierowca hakowca stał centralnie za nim.
Parę miesięcy wcześniej mieliśmy generalne sprzątanie magazynu, w którym znajdowały się różnego rodzaju smary, lakiery itd. Wrzuciliśmy wtedy około 50-100 pełnych puszek, między innymi około 5 kg przeterminowanej chemii.
Kiedy pomagaliśmy ładować złom na pakę hakowca, szef powiedział żeby najpierw na sam dół wrzucać te zamknięte, przeterminowane puszki, bo przecież się nie zorientują na złomowisku.
Kierowca hakowca stał centralnie za nim.
gdzieś między województwem Łódzkim a Świętokrzyskim.
Ocena:
90
(96)
Odnośnie tematu Tadeusza Dudy.
Otóż niestety mam podobne indywiduum na sąsiedniej działce.
Zaczęliśmy własnymi rękami stawiać domek letniskowy na działce, którą mój chłop dostał od rodziców. Druga połowa jest jego siostry. Dopóki byliśmy tam sporadycznie, nie odzywaliśmy się i nie wtrącaliśmy. Teraz bywamy tam intensywnie i mąż tej siostry od zawsze pijak i psychopata, uważa się za właściciela całej wsi.
My na początku się nie odzywaliśmy bo teściowa gadała, że jak nie będzie po jego myśli to zbije żonę, ale teraz to już dochodzi do gróźb karalnych. Jeździ pijany samochodem i straszy, że nam gardła podetnie. I w sumie najśmieszniejsze jest to, że tam jest 3 policjantów i go kryją. Ma nakaz leczenia alkoholowego, niebieską kartę i policja nic nie robi. Jakieś pomysły jak do tej sytuacji podejść zdroworozsądkowo?
Otóż niestety mam podobne indywiduum na sąsiedniej działce.
Zaczęliśmy własnymi rękami stawiać domek letniskowy na działce, którą mój chłop dostał od rodziców. Druga połowa jest jego siostry. Dopóki byliśmy tam sporadycznie, nie odzywaliśmy się i nie wtrącaliśmy. Teraz bywamy tam intensywnie i mąż tej siostry od zawsze pijak i psychopata, uważa się za właściciela całej wsi.
My na początku się nie odzywaliśmy bo teściowa gadała, że jak nie będzie po jego myśli to zbije żonę, ale teraz to już dochodzi do gróźb karalnych. Jeździ pijany samochodem i straszy, że nam gardła podetnie. I w sumie najśmieszniejsze jest to, że tam jest 3 policjantów i go kryją. Ma nakaz leczenia alkoholowego, niebieską kartę i policja nic nie robi. Jakieś pomysły jak do tej sytuacji podejść zdroworozsądkowo?
Małopolska
Ocena:
76
(86)
1
« poprzednia 1 następna »