Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11195

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że profil portalu stał się bardziej otwarty opiszę moje dwie historie związane z krzewicielami wiary.
Najpierw krótki rys sytuacyjny,mieszkam na zabudowanym poddaszu w starej kamienicy,co ma swoje plusy i minusy,po za tym wyznaję zasadę że komfort nie musi byś widoczny na zewnątrz przez co drzwi wejściowe od strony klatki wyglądają nieciekawie odrapane i przybrudzone(zabieg celowy).
Sytuacja pierwsza,krótko po zadomowieniu się na mieszkanku,czas kolędy.
Oczekiwałem że ksiądz zapuka do mnie,i miałem w zamiarze grzecznie podziękować,i odprawić czarnego,jako że jestem ateistą.
Akcja właściwa,słyszę dzwoneczek ministrantów i głos piekielnego księdza wychodzących od sąsiadki,podchodzę do drzwi i co słyszę,ksiądz do ministranta mówi,a do tych drzwi nawet nie pukaj,widać że tam jakaś nędza mieszka,i koperty nie będzie.
Zagotowało się we mnie,ale suma sumarum uznałem że takie drzwi to dobra rzecz na domokrążców i zrezygnowałem z ich wymiany.
Sytuacja druga,tu to raczej ja byłem piekielnym.
Latem w mieszkaniu mam gorąco jak diabli,wiadomo strych,i razem z moją partnerką mamy w zwyczaju latać po domu nago.
Sytuacja właściwa,śpię po nocce i słyszę pukanie głośne do drzwi,z racji tego że goście się raczej nam anonsują telefonicznie,pomyślałem że to moja kobieta tak się dobija,zaspany wstaję,i mamrocząc otwieram drzwi,w stroju adama.
Słyszę przeraźliwy pisk,dostaję w twarz paczką gazet,i widzę dwie uciekające po schodach panie,tak na oko 45 i 21-24 lata,patrze pod nogi jeszcze nie całkiem przytomny,a tu gazety z nagłówkiem Strażnica.
Podsumowując,w ciągu półrocza zapewniłem sobie spokój,i od tego czasu nie nachodzą mnie przedstawiciele żadnej z tych sekt.




Okolice wiary

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (252)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…