Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12162

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia miała miejsce naście lat temu, gdy byłem jeszcze małym brzdącem.
Wakacje, całą rodzinką jedziemy na wypoczynek nad morze i jak to bywa z odpowiednią prędkością. Gdzieś na pustej drodze, z za krzaków wyskoczył policmajster z lizakiem.
Można rzec że piękny początek wakacji, przy oknie pojawił sie jakiś młodziak i jednym ciągiem wyrecytował stopień, nazwisko, prośbę o dokumenty i całą resztę. To co dalej się działo znam z opowieści ojca.
Ojciec podszedł do radiowozu, młodzik wsiadł, w środku siedział już starszy policjant i oto jaki dialog między nimi podsłuchał ojciec:
[S] - Starszy policjant
[M] - Młodzik

[S] - o ile?
[M] - xx km/h
[S] - Dobra daj mi dokumenty.
Chwila przerwy
[S] - Idioto on ma dzisiaj urodziny...
[M] - I co z tego?
[S] - Gówno, k**wa... Puść go.
[M] - Ale...
Najwidoczniej [S] musiał albo coś ciszej powiedzieć albo zabić spojrzeniem bo po chwili [M] stał już przed Tatą i wszystkiego życzył najlepszego.

Drogówka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…