Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#13320

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja opowiedziana przez wujka, a działa się około 30 lat temu gdy był w wojsku.

Kilka tygodni przed wypisem do cywila, przyszli rezerwiści czuli się bezkarni i dochodziło do największej ilości odwalań, a wszystko z powodu tego, że po przejściu do cywila z powodu burdelu w papierach nie da rady dojść kto co zrobił. Dzięki czemu jeden z przyszłych rezerwistów wpadł na genialny pomysł mianowicie zakradł się do parku maszyn ( wielki wojskowy parking gdzie stoi wszystko, od motorów, przez ciężarówki po czołgi włącznie ) wparował do czołgu i wycelował nim w... sztab, załadował.
Tu trzeba wspomnieć, że kiedyś czołgi były zrobione tak że obsługiwać je mogła 1 osoba ( a tak gdyby cała załoga została wybita )w tym celu na stanowisku kierowcy pod nogą znajdował się specjalny przycisk odpowiedzialny za odpalenie działa.
Wracając do historii pomysłowy rezerwista wykorzystując sznurek obwiązał inny pocisk i uwiesił go nad wspomnianym wyżej przyciskiem, a całość zablokował tak, że cały mechanizm odpala po otworzeniu włazu do wejścia.
I tak minęła mu służba.
Przyszła kolejna fala nowych i przydziały do pojazdów. Nowy czołgista radośnie chciał wejść do czołgu i nieświadomie uruchomił mechanizm.
Huk, odrzut zwala niedoszłego czołgistę na ziemie ( przy okazji fundując mu wstrząśnienie mózgu i złamaną rękę ), na szczęście rezerwista który wymyślił ten "żart" do najlepszych celniczych nie należał i pocisk jedynie musnął sztab.
Oczywiście winnego nigdy nie znaleziono.

I pomyśleć, do jakiej tragedii by doszło gdyby lepiej wycelował? Nadmienię, że w tym momencie sztab był pełny ludzi.

Historia jak najbardziej autentyczna, w tamtych czasach burdel w wojsku był niesamowity i dochodziło do wielu takich wydarzeń.

wojsko

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…