Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13836

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dawno dawno temu, czyli około 3.5 roku wstecz zbliżył się termin zakończenia umowy na czas określony zawartej przez mojego ojczulka z pewną telewizją kablową. Jako że nie byliśmy zainteresowani jej (umowy, nie telewizji) przedłużeniem, miesiąc przed terminem zaczęły się formalności. Przy okazji wyszło trochę zaległości, zostały one popłacone (warunek złożenia rezygnacji), sama rezygnacja została przyjęta, a po miesiącu sygnał zniknął jak kamfora. I na tym historia powinna się zakończyć. Powinna...

Jakieś trzy tygodnie temu wyciągam ze skrzynki list adresowany do ojca. Nadawca to jakaś niby-kancelaria, a tak naprawdę (jak się później okazało) firma windykacyjna. Otwieram, czytam i oczom nie wierzę: działając na zlecenie owej kablówki firma domaga się NATYCHMIASTOWEJ ZAPŁATY długu, bo jak nie to narazimy się na proces, et cetera, et cetera, na ową NATYCHMIASTOWĄ ZAPŁATĘ mamy 5 dni. Oczywiście wszystko krzyczące, wytłuszczone, i w ogóle mające spowodować u mnie wyłączenie mózgu, a włączenie natychmiastowej i nieodpartej chęci wpłacenia pieniędzy.

Jako, że nie zadziałało, a nawet zadziałało w sposób odwrotny do zamierzonego wziąłem się za myślenie: ki diabeł? Ja już zdążyłem zapomnieć, że w ogóle taką kablówkę posiadaliśmy, a oni się nagle budzą? Przy tym zaległości były zapłacone podczas rozwiązywania umowy, na piśmie żadnych szczegółów więc coś tu śmierdzi. Pomyślałem naiwnie: "Ha, na pewno próba wyłudzenia o jakich się czasem czyta!", więc łaps za telefon i dzwonię do kablówki. Odbiera pani konsultantka, pytam czy znają taką firmę i z wielkim zaskoczeniem słyszę, że owszem. Mina mi zrzedła, ale nic. Pytam panią skąd ten dług i dlaczego przez prawie 3.5 roku nie byli się ze mną w stanie skontaktować? Pani nie wie, bo padł im system i ona nie ma dostępu do tych danych, mam zadzwonić wieczorem. Do wieczora dużo czasu, zadzwoniłem więc do windykacji. Tam bardzo sympatyczna pani powiedziała że faktycznie, dług jest, ale żadnych szczegółów kablówka nie podała więc pani wie tyle co ja. Trzeba wyjaśniać to z kablówką. Nie ma rady, trzeba czekać do wieczora.

Wieczorem, a także dnia następnego i przez kilka kolejnych słyszałem wciąż to samo: proszę zadzwonić wieczorem/jutro (niepotrzebne skreślić), bo nie działa system. Aż wreszcie hosanna! System działa. No więc ponawiam pytanie: skąd dług i dlaczego przez taki czas nikt się nie skontaktował, a także dlaczego załatwiają to przez firmę windykacyjną? Dowiedziałem się, że telewizja wystawiła korektę do faktury. Kiedy, do jakiej faktury, skąd owa korekta, dlaczego do mnie nie dotarła? Aaa, do takich danych szanowna pani dostępu nie ma. Trzy czy cztery dni wydzwaniania by dowiedzieć się, że i tak nikt nic nie wie. Bomba. Jednak wciąż jest nadzieja, że uzyskam odpowiedź drugą część pytania. Pani niestety nie może tego sprawdzić, ale może zmieniłem numer telefonu? No tak, jakiś rok temu, natomiast adres zamieszkania wciąż jest ten sam, więc? Ach, bo tak w ogóle to owa korekta czy też zadłużenie wynikło dopiero teraz, podczas niedawnej zmiany systemu, a ponieważ zadłużenie ma teoretycznie ponad rok, to automatycznie jest załatwiane przez zewnętrzną firmę, bo takie mają zasady. Czyli z powodu bajzlu przez ponad 3 lata nie doszukali się jakiejś tam korekty, która wynika tak na prawdę nie wiadomo skąd, ale windykatorem straszą mnie. Rewelacja, ale wciąż nie wiem, czy w ogóle jakieś zadłużenie istnieje, bo nie mam żadnych danych. Pani też nie wie, ale wyśle zapytanie do księgowości i oddzwoni jutro.

Jutro nie oddzwoniła, więc zadzwoniłem ja, kolejny konsultant, po raz kolejny mantra: numer klienta, adres, o co chodzi, pytam skąd, dlaczego itd, pani nie wie, bo nie ma dostępu do takich danych, ale może wysłać zapytanie do księgowości. Jakże się cieszę, może drugie zapytanie coś da? I tak sobie zleciały kolejne tygodnie, dzwoniłem, pytałem, za każdym razem dowiadywałem się, że pan czy też pani konsultantka nie ma dostępu do danych, ale bardzo chętnie wyśle zapytanie do księgowości czy też innego biura, i tak dalej, i tak dalej. Pamiętacie skecz kabaretu Dudek pt. "Książka życzeń i zażaleń"? Czułem się niemal jak biedny Jan Kobuszewski.

Tymczasem upłynęły 3 tygodnie i na mailu pojawił się rachunek za telefon. Lekko poruszony kwotą wyższą o ~30 zł od przewidywanej sprawdzam bilingi i co widzę? Opłaty za rozmowy z infolinią kablówki, tu 4 zł, tam 5. Szlag mnie trafił, zadzwoniłem więc do operatora i pytam jak to możliwe. Pan wyjaśnił mi, że opłaty za infolinię są zróżnicowane, za niektóre płaci się jedną opłatę za cały czas trwania połączenia, a przy innych za każdą minutę. Zgadnijcie do której grupy zalicza się infolinia kochanej kablówki? Oczywiście na stronie WWW telewizji słowa nie ma na ten temat. Tak więc w czasie, kiedy kolejne panie konsultantki mówiły "proszę się nie rozłączać" i znikały na 20 minut licznik sobie spokojnie tłukł.

Wyprowadzony dość mocno z równowagi usiadłem do googli, poszukałem, poszperałem, i napisałem do kablówki maila w którym w kulturalnych acz dość "ciepłych" słowach ponowiłem pytania. Przy okazji podziękowałem za profesjonalną obsługę a także wyraziłem wdzięczność za zapewnienie dodatkowych przeżyć przy przeglądaniu rachunku telefonicznego. Napisałem również, że dzięki ich opieszałości dług zdążył się przedawnić (co uprzednio sprawdziłem i poparłem konkretnymi przepisami), a żądanie jakichkolwiek pieniędzy bez podania konkretnych dowodów wygląda na próbę wyłudzenia. Jak myślicie, jak wyglądała odpowiedź szanownej telewizji?

"Uprzejmie informuję, że zgłoszenie zostało przekazane do Działu
Windykacji gdzie sytuacja zostanie zweryfikowana."

I mam takie wrażenie, że gdyby Dudek ze swoim skeczem występował dzisiaj, zamiast słów "Kierownictwo naszej placówki handlowej informuje, że personel został odpowiednio poinstruowany i pouczony na okoliczność..." zawierałby on inne, związane z działem księgowości lub windykacji.

A ja ze wzruszeniem wspominając atrakcje, jakie zafundowała mi owa telewizja i fakt, że sprawa wciąż jest w toku. z lekkim przerażeniem zerkam na maksymę owej kablówki która brzmi:

"Dajemy więcej"

Kablówka co to daje więcej

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 320 (380)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…