Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#13905

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historyjka z czasów, jak jeszcze pracowałam w szpitalnym laboratorium.
Na oddział wewnętrzny kardiologiczny została przyjęta nowa pielęgniarka, młoda dziewczyna - dajmy na to Marysia. Po jakimś czasie jej współpracownice zaczęły narzekać, że ciężko się z Marysią pracuje, że trzeba jej wszystko powtarzać po 5 razy itp. Oddziałowa stwierdziła, że dziewczyna się przyucza a one się czepiają. Dobra, przestały zwracać uwagę, tylko starały się Marysi na ręce patrzeć. No niestety nie upilnowały.

Któregoś dnia Marysia rano przygotowywała leki, zamiast dać pacjentowi 1/4 tabletki (co stanowiło 1 dawkę) dała 1 całą tabletkę (czyli 4 dawki leku).

Pacjent rozgarnięty - na obchodzie zapytał lekarza dlaczego nagle zmieniono mu dawkowanie? Lekarz się dosyć zdziwił, zabrał tabletkę, kazał oddziałowej wrócić do poprzedniego dawkowania i jakoś sprawę załagodził.
Oddziałowa oczywiście Marysię wzięła na dywanik.

Marysia opierdziel zebrała, po czym zamiast cicho siedzieć czy pacjenta przeprosić poleciała do niego i zjechała go jak burego misia: bo jak to tak??!! Ona mu daje leki, to on powinien je łykać a nie dyskutować!! We łbie mu się poprzewracało!! Nie on jest tutaj od leczenia!!

Pielęgniarki ze zmiany zwabione wrzaskami poleciały po oddziałową, Marysia w tempie ekspresowym przestała pracować, pacjent ugodowy jakiś afery nie zrobił (może szczęśliwy że w ogóle przeżył ;)) a dziewczyny z oddziału długo całą historię na dyżurach ze zgrozą opowiadały :)

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 526 (582)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…