Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14242

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o...piekielnym garniturze ;)

Opowiedziała mi to moja mama, a rzecz działa się kiedy mnie jeszcze na świecie nie było, więc około ćwierć wieku temu (może więcej). Moja mama nabyła gdzieś garnitur dla ojca. Ładny, elegancki, popielaty, ale miał dziwną przypadłość. Otóż jak go wyprała (tak, można go było prać) skurczył się i po wyschnięciu był rozmiaru lalkowego garniturku (cały się skurczył, wraz z podszewką). Mama zła, no bo nowy garnitur, ale dawaj go prasować. I prasowała i prasowała aż rozprasowała do poprzedniego rozmiaru (tak, prasować też można było). Ot, taka dziwna przypadłość.

I wyobraźcie sobie teraz jej minę, kiedy jej szanowny małżonek pewnego poranka, kilkanaście minut po wyjściu do pracy, wbiegł z szybkością perszinga z powrotem do domu. Dlaczego? Dlatego, że zaczęło padać...

PS. Historia autentyczna, mama nie ma mi po co ściemniać, opowiada czasem tę historię jako rodzinną anegdotę. Było to w czasach kiedy wszystko trzeba było zdobywać, więc zdobyła. Taki ciekawe garniturek ;)

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…