Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18112

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rzecz miała miejsce kilka lat temu, podczas cudownego rodzinnego święta jakim jest Wigilia.

Tytułem wstępu, moja kochana babunia jest osobą dość specyficzną. Największą satysfakcję sprawia jej skłócanie ludzi oraz doprowadzanie najbliższych do łez. Ma to dla niej szczególne znaczenie właśnie przy okazji świąt rodzinnych, kiedy wszyscy zebrani mogą się przyglądać jak to ona znęca się nad nieszczęsną ofiarą.
I otóż owej sławetnej Wigilii babunia obrała sobie za cel mnie.

Jak to zazwyczaj bywa przy okazji walnego zgromadzenia rodzinnego, wnuki i ich życie prywatne wywlekane są na tapetę i wszystkie historie zaczynają się od "kiedy ja byłam w Twoim wieku...". Tym razem było podobnie. Bo kiedy babunia była w moim wieku (wówczas miałam jakieś 22-23 lata) to już miała dom, męża, dziecko, stałą pracę itd itp... I tak właśnie babcia opowiada, jak to ona miała wszystko, a ja to już przeterminowana jestem... bo taka stara a jeszcze ani dzieci, ani męża, ani nawet żadnego kandydata na horyzoncie... i tak po kilkunastu minutach lamentów na temat mizerności mego żywota doczesnego, babcia przebiła samą siebie.
[B]abcia
[j]

[B] No bo kochana wnusiu, ja się zaczynam martwić jak ty sobie w życiu poradzisz...
[j] Nie do końca rozumiem dlaczego...
[B] No bo wiesz - w takim wieku a ty ciągle sama... wiesz ja się zaczynam naprawdę martwic
[j] ???
[B] Bo wiesz, ty to może lesbijką jesteś.

Po tym babci stwierdzeniu rodzina zamarła. Tak jak trzymali widelce, tak je zatrzymali w połowie drogi między talerzem a otworem gębowym. Wszyscy zamilkli, nawet jak na żądanie płyta z kolędami się skończyła.
Ja zaś spokojnie, jak gdyby nigdy nic, dokończyłam jeść pieroga który właśnie był w drodze z talerza to wspomnianego wcześniej otworu gębowego i ze stoickim spokojem odpowiedziałam na zaczepkę...
[j] Rozumiem więc, że nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli za rok na Wigilię zaproszę moją dziewczynę?

Finał? Babcia w płacz, prawie zawał na miejscu. Reszta rodzinki w wielkiej konsternacji i ewakuowała się jeszcze przed rozpakowaniem prezentów... co do mnie zaś, to od tamtego dnia nikt w rodzinie nie nagabuje mnie o dzieci, męża, pieska, ani nie opowiada historii z gatunku "jak ja byłam w twoim wieku..." :)

"rodzinka"

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 789 (875)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…