Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#18402

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W liceum chciano nauczyć mnie języka niemieckiego. Język ten nigdy specjalnie mi się nie podobał, bo niby dlaczego mam brzmieć jakbym był notorycznie podkur....y?
Trudno, w sumie bardziej to przydatne niż francuski. Padło na klasę z rozszerzonym angielskim, podstawowym niemieckim.
Nauczycielka była w gruncie rzeczy sympatyczna, tylko taka jakby lekko przytrzymana. O tym mieliśmy się przekonać wkrótce..
Po czasie przyszła pora na pierwszą kartkówkę - potwornie prostą. "przeliteruj swoje imię i nazwisko jak pokazano na przykładzie - A wie Adolf, itd..". Kein problem!
Zawsze jakieś tam słówko na daną literę się znajdzie!

Nie pamiętam czy wyniki były jeszcze tego samego dnia czy na następnej lekcji. Pamiętam zdziwienie - sporo osób nie zaliczyło. Taki np. Jan Nowak (zmienione). Ebenezer Kowalski z kolei ocenę dostał świetną. Nowak spartolił? Niee...

Nauczycielka przyjęła prosty system punktacji: 1 litera = 1 pt. Dużo pt. = dobra ocena, mało pt. = zła ocena. Proste!

Skończyło się na interwencji dyrektora. On też przez nie od razu przetłumaczył że coś jest nie tak. Po tym roku przestała tam pracować.

szkoła

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (224)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…