Historia rodem z komedii Barei...
Kilka dni temu spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja, a mianowicie otrzymałam wymówienie z pracy. No cóż, zdarza się... natomiast powód tego zwolnienia jest... hhmm... sami oceńcie :)
Pracowałam w dużej firmie przetwórstwa spożywczego z polskimi korzeniami i długą tradycją w dziale marketingu i razem z inną firmą miałam przeprowadzić wspólną akcję promocyjną. Standardowa procedura :) Firma, z którą miałam zorganizować tą akcję, zatrudnia w Polsce jedną osobę. Piszę więc i dzwonię do pana Macieja (imię prawdziwe). Niestety, telefon ciągle milczy, a maile pozostają bez odpowiedzi. I tak przez 3 tygodnie.
W końcu mój przełożony się zdenerwował, stwierdził że jestem nieudolna i mnie zwolnił.
Finał historii miał miejsce wczoraj. Otrzymałam informację od firmy, w której pracował pan Maciej, że zmarł on miesiąc temu na zawał serca i że dopóki nie zostanie zatrudniona nowa osoba na jego miejsce, nie ma możliwości podejmowania współpracy na szczeblu lokalnym...
Podsumowując - straciłam pracę, bo nie umiałam się skontaktować z nieboszczykiem :D
Kilka dni temu spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja, a mianowicie otrzymałam wymówienie z pracy. No cóż, zdarza się... natomiast powód tego zwolnienia jest... hhmm... sami oceńcie :)
Pracowałam w dużej firmie przetwórstwa spożywczego z polskimi korzeniami i długą tradycją w dziale marketingu i razem z inną firmą miałam przeprowadzić wspólną akcję promocyjną. Standardowa procedura :) Firma, z którą miałam zorganizować tą akcję, zatrudnia w Polsce jedną osobę. Piszę więc i dzwonię do pana Macieja (imię prawdziwe). Niestety, telefon ciągle milczy, a maile pozostają bez odpowiedzi. I tak przez 3 tygodnie.
W końcu mój przełożony się zdenerwował, stwierdził że jestem nieudolna i mnie zwolnił.
Finał historii miał miejsce wczoraj. Otrzymałam informację od firmy, w której pracował pan Maciej, że zmarł on miesiąc temu na zawał serca i że dopóki nie zostanie zatrudniona nowa osoba na jego miejsce, nie ma możliwości podejmowania współpracy na szczeblu lokalnym...
Podsumowując - straciłam pracę, bo nie umiałam się skontaktować z nieboszczykiem :D
stara dobra polska komuna
Ocena:
759
(859)
Komentarze