zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Właśnie przypomniało mi się, jaki kiedyś wyszłam na piekielną, zupełnie niechcący :)
Pracowałam wtedy w punkcie poligrafii. Miałam 19 lat i często mój język był szybszy od myśli.
Pewnego dnia przyszedł klient - ot, przeciętny trzydziestolatek. Kupił nożyczki i klej i powiedział, że za chwilę będziemy kserować. Stanął przy ladzie i coś tam wycinał, przyklejał, później kserował, znów wycinał i przyklejał (z tego co widziałam to działał ze stemplami pocztowymi).
Przy ostatnim ksero uderzył w te słowa:
- Dobrze, że ksero nie ma pamięci.
- Ksero nie ma - odpowiedziałam (mając na myśli,że skaner komputerowy może mieć, a np aparat nawet musi)
Gość zapłacił. Wyszedł. Wrócił po kilku minutach z olbrzymią bombonierką.
- Żeby nie tylko ksero nie zapamiętało - powiedział wręczając mi czekoladki z uśmiechem.
Zajęło mi klika minut zrozumienie, tego co om zrozumiał z mojej wypowiedzi :)
Pracowałam wtedy w punkcie poligrafii. Miałam 19 lat i często mój język był szybszy od myśli.
Pewnego dnia przyszedł klient - ot, przeciętny trzydziestolatek. Kupił nożyczki i klej i powiedział, że za chwilę będziemy kserować. Stanął przy ladzie i coś tam wycinał, przyklejał, później kserował, znów wycinał i przyklejał (z tego co widziałam to działał ze stemplami pocztowymi).
Przy ostatnim ksero uderzył w te słowa:
- Dobrze, że ksero nie ma pamięci.
- Ksero nie ma - odpowiedziałam (mając na myśli,że skaner komputerowy może mieć, a np aparat nawet musi)
Gość zapłacił. Wyszedł. Wrócił po kilku minutach z olbrzymią bombonierką.
- Żeby nie tylko ksero nie zapamiętało - powiedział wręczając mi czekoladki z uśmiechem.
Zajęło mi klika minut zrozumienie, tego co om zrozumiał z mojej wypowiedzi :)
Ksero
Ocena:
141
(211)
Komentarze