Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18888

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Służba zdrowia od kuchni, ciąg dalszy.

Gabinet zabiegowy, odbywa się ważenie pacjentki przed wizytą u lekarza, standardowa procedura. Na wadze stoi Starsza pani, całkiem sympatyczna.

Pielęgniarka [p]
Babcia [b]

[p] Pani waga to xxx, może pani zejść.
[b] Ależ kochanieńka ja tyle nie ważę, ja mam ciężkie ubranie.
(standardowa odpowiedź, nikt nigdy tyle nie waży, zawsze ciężkie ubranie/buty, zepsuta waga, złośliwość pielęgniarek.)
[p] Już odjęłam pani 1.5kg za ubranie.
[b] Ależ nie, ja mam bardzo ciężki pasek, co najmniej kg.
[p] No chyba kochana jednak troszkę mniej.
[b] Ależ nie, ja mam specjalny pasek, on mi wyciąga bio prądy z pleców (jakoś tak).

I Starsza pani zdejmuje i pokazuje pas, szeroki, z poszywanymi ogromnymi bursztynami, kamieniami i bóg wie czym jeszcze...

Pielęgniarka nie wiedziała co powiedzieć, zważyła pasek, nie nie ważył 5kg, ważył delikatnie więcej...

Do tej pory myślę jak małą drobna starowinka chodziła z czymś takim przyczepionym w pasie. Silna wola?

służba_zdrowia

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 573 (605)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…