Kolejna historyjka ze spacerów z psami. Opowiedziana przez świadka kolizji. Od głupoty leku nie ma...
W stołecznym królewskim mieście Kraków jest skrzyżowanie, gdzie obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Jego naruszenie grozi kolizją z tramwajem, do której w tej historii doszło (na szczęście bez rannych czy ofiar).
Skąd taka piekielna za kółkiem się wzięła, najstarsi górale nie wiedzą. Tramwaj i ona stoją. Paniusia trajkocze przez komórkę trzymaną w jednej ręce, w drugiej miała papierosa. Zrobiło się zielone, a dla tramwaju sygnał "Wolny". Ruszyli i skręciła, naruszając zakaz. Uderzyła w tramwaj. Wysiadła nie przerywając rozmowy - zameldowała tylko tonem codziennym, że właśnie miała wypadek. I do motorniczego odezwała się diabelnie nonszalanckim tonem, z piekielnym wyrzutem:
- No nie mógł mnie pan trochę ominąć?
W stołecznym królewskim mieście Kraków jest skrzyżowanie, gdzie obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Jego naruszenie grozi kolizją z tramwajem, do której w tej historii doszło (na szczęście bez rannych czy ofiar).
Skąd taka piekielna za kółkiem się wzięła, najstarsi górale nie wiedzą. Tramwaj i ona stoją. Paniusia trajkocze przez komórkę trzymaną w jednej ręce, w drugiej miała papierosa. Zrobiło się zielone, a dla tramwaju sygnał "Wolny". Ruszyli i skręciła, naruszając zakaz. Uderzyła w tramwaj. Wysiadła nie przerywając rozmowy - zameldowała tylko tonem codziennym, że właśnie miała wypadek. I do motorniczego odezwała się diabelnie nonszalanckim tonem, z piekielnym wyrzutem:
- No nie mógł mnie pan trochę ominąć?
skrzyżowanie w Krakowie
Ocena:
791
(855)
Komentarze