Kilkanaście lat temu wyrabiałam sobie NIP. Zeszłe stulecie, no ok, ale nie głęboka komuna!
Trzeba było pofatygować się do Urzędu Skarbowego. Miałam 18 lat, wyglądałam młodo, ale to nie upoważnia nikogo do złego traktowania!
Dialog między urzędasem a mną wyglądał następująco:
J: Dzień dobry!
...
J: Dzień dobry!
U: Czego?
J: ?
U: Czego chciała?
Wtedy piekielność we mnie wstąpiła.
J: NIP chciała!
U: To wypełni druczek!
J: To wypełniła!
U: To podpisze!
J: Podpisała!
U: Przyjdzie za 2 tygodnie po odbiór!
I przyszła i w podobnych słowach stała się posiadaczką NIP-u.
Trzeba było pofatygować się do Urzędu Skarbowego. Miałam 18 lat, wyglądałam młodo, ale to nie upoważnia nikogo do złego traktowania!
Dialog między urzędasem a mną wyglądał następująco:
J: Dzień dobry!
...
J: Dzień dobry!
U: Czego?
J: ?
U: Czego chciała?
Wtedy piekielność we mnie wstąpiła.
J: NIP chciała!
U: To wypełni druczek!
J: To wypełniła!
U: To podpisze!
J: Podpisała!
U: Przyjdzie za 2 tygodnie po odbiór!
I przyszła i w podobnych słowach stała się posiadaczką NIP-u.
Urząd Skarbowy
Ocena:
500
(652)
Komentarze