Historia może nie tyle piekielna, co zabawna.
Słowem wstępu - jestem posiadaczką dwóch kotów. Kilka lat temu, jedna z firm produkujących kocie jedzenie, zrobiła taką akcję - na ich stronie internetowej wpisywało się imię, nazwisko, adres oraz co ważne - telefon domowy. Nie byłam do końca pewna, czy mam wpisać imię moje, czy kota, więc wpisałam kota. A że ma imię ludzkie, powiedzmy Felicjan, co wraz z nazwiskiem brzmiało Felicjan Piekielny, czyli dość ‘ludzko’. Paczka przyszła, koty dostały prezent, zapomnieliśmy o wszystkim.
Pewnego dnia siedzimy w domu, nagle dzwoni telefon. [M]ama odbiera.
[Dz]woniący: Dzień dobry, dzwonię z firmy takiej-a-takiej, czy mogę rozmawiać z panem Felicjanem Piekielnym?
Mama w szoku, no bo kto normalny dzwoni do kota?
[M]: Niestety, nie mógłby pan. Coś przekazać?
[Dz]: Mam sprawę do pana Felicjana. Kiedy będę mógł zadzwonić aby z nim porozmawiać?
[M]: Nie porozmawia pan z panem Felicjanem. Pan Felicjan jest... kotem.
Zastanawia mnie reakcja pana dzwoniącego :)
Słowem wstępu - jestem posiadaczką dwóch kotów. Kilka lat temu, jedna z firm produkujących kocie jedzenie, zrobiła taką akcję - na ich stronie internetowej wpisywało się imię, nazwisko, adres oraz co ważne - telefon domowy. Nie byłam do końca pewna, czy mam wpisać imię moje, czy kota, więc wpisałam kota. A że ma imię ludzkie, powiedzmy Felicjan, co wraz z nazwiskiem brzmiało Felicjan Piekielny, czyli dość ‘ludzko’. Paczka przyszła, koty dostały prezent, zapomnieliśmy o wszystkim.
Pewnego dnia siedzimy w domu, nagle dzwoni telefon. [M]ama odbiera.
[Dz]woniący: Dzień dobry, dzwonię z firmy takiej-a-takiej, czy mogę rozmawiać z panem Felicjanem Piekielnym?
Mama w szoku, no bo kto normalny dzwoni do kota?
[M]: Niestety, nie mógłby pan. Coś przekazać?
[Dz]: Mam sprawę do pana Felicjana. Kiedy będę mógł zadzwonić aby z nim porozmawiać?
[M]: Nie porozmawia pan z panem Felicjanem. Pan Felicjan jest... kotem.
Zastanawia mnie reakcja pana dzwoniącego :)
call_center
Ocena:
797
(901)
Komentarze