Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22523

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedy w końcu opuszczę dom rodzinny, będą mi przyświecać trzy drogowskazy jakie wpoiła mi moja Matula.
1. Mięso po przyniesieniu do domu należy przygotować do smażenia natychmiast, dopiero pocięte i przyprawione można schować do lodówki.
2. Kalendarzyk, to nie jest metoda antykoncepcyjna.
3. Ukryte pod enigmatycznym hasłem "oddany chleb" podstawy skomplikowanej filozofii życiowej, polegającej na wierze, że co z siebie dasz, to do ciebie wróci.

Właśnie to trzecie hasło będzie nam dziś towarzyszyć.

Jako profesjonalistka, moja Mama wierzy w podnoszenie swoich kwalifikacji. Na przykład niedawno, opanowała obsługę skomplikowanego programu MS WORD. Zwłaszcza spodobało jej się zmienianie fontów, ich kolorów, wstawianie clipartów i podkreśleń. Było to dla niej naprawdę wielkie osiągnięcie.

Swoje nowo nabyte umiejętności wykorzystała drukując kartki z promocyjnymi cenami, które następnie rozwiesiła w markecie. Wyglądały mniej więcej w ten sposób: napisana dużą czcionka nazwa i cena produktu i obrazeczek z tymże. Kolor czcionki zazwyczaj odpowiadał obrazkowi, czyli np. woda mineralna miała kolor granatowy i obrazek butelki.

Moja mama puchła z dumy patrząc na swoje dzieło. Z zachwytu rozpływały się też jej współpracownice i większość klientów, którzy sami komputer widują tylko w pokoju swoich dzieci. Nikomu to nie przeszkadzało. Ot, od prostych ludzi dla prostych ludzi.

Aż do przybycia Pana Krzysia (żadnych aliasów! Tak, na imię miał Krzysztof, niech cierpi!). Pan Krzysztof został wezwany na prośbę właścicielki sklepu, w celu zaprojektowania i wykonania płachty reklamowej, która miała zwisnąć przy głównej drodze naszego małego miasta.
Zwrócił swoje oko grafika na te nieszczęsne plakietki promocyjne. Fakt ten odnotowała moja Mama. I.. pochwaliła się ze jest ich autorką.

- Pani? - Zapytał Pan Krzyś, a nos jego podjechał w okolicę wiszącej na suficie lampy - To niech to Pani pozdejmuje! To obrzydliwe, obrzydliwe! Jak to nieprofesjonalnie wygląda. Boże, dać debilom ze wsi komputer! Boże, jakby dziecko z downem pisało! Powinni panią wywalić z tego sklepu, kto nie wejdzie, to jak na festynie... - I tak dalej, i tak dalej.

Moja Mama wróciła tego dnia do domu z naręczem karteczek i łzami w oczach. Cały wieczór spędziła wypłakując się swoim pociechom. Was może to śmieszyć, dla niej było więcej niż ważne, bo przez chwilkę czuła się jak prawdziwy profesjonalista, a potem jak śmieć. Najgorzej wspominała zdanie jakim ją obdarzył Pan Krzyś opuszczając ich przybytek - Ja chyba pani przyniosę jakaś książkę o Wordzie dla niedorozwiniętych.

Taaak, nie ma to jak utwierdzić się w przekonaniu o swoim profesjonalizmie, krytykując 54-letnią pracownicę supermarketu. Doprawdy, w sam raz przeciwnik dla WYKSZTAŁCONEGO GRAFIKA.

Jakiś czas później zadzwoniła do mnie Mama - do sklepu zajechał Pan Krzyś z wykonaną przez siebie reklamą. Przez telefon, Mama poprosiła mnie żebym przywiozła jej.. No, zaraz dowiemy się co.

Gdy dobiegłam do sklepu, płachta rozciągnięta była na ziemi i otoczona wianuszkiem czerwonych ze śmiechu pracownic sklepu. Pan Krzyś stał pośród tego zbiegowiska i udawał, że nie istnieje. Mama wzięła ode mnie pakuneczek i podeszła do naszego bohatera.

- Panie Krzysiu, książeczkę panu przyniosłam. Może nie dla niedorozwiniętych, ale myślę że pan sobie poradzi. - I wręczyła mu... Elementarz, którego używaliśmy w podstawówce.

Albowiem Pan wielce profesjonalny, w szkołach bywały, przez najlepszych uczony grafik umieścił na swojej reklamie słowo:

"HÓRTOWNIA"

Gratulujemy, Panie Krzysiu. Jest pan zaiste ′najprofesjonalniejszym′ grafikiem na ziemi.

Skomentuj (71) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1382 (1470)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…