Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24134

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiele na tym portalu jest historii o społecznej znieczulicy. I wiecie co? Ostatnio przestałam się dziwić ludziom, którzy na nią „chorują”.

Umówiłam się ze znajomymi na piwo w centrum miasta stołecznego. Wiadomo do centrum trzeba dojechać. Najlepiej komunikacją miejską. A dokładniej autobusem. Stoję więc na przystanku, autobus ma być za dwie minuty, więc papierosa nie odpalam, bo szkoda marnować tak papierosa jak i płuc. Na przystanek podjeżdża autobus innej linii, który na miejsce spotkania by mnie nie dowiózł. Godzina sprzyja powrotom z pracy, więc ludzie powoli się z niego wysypują. Obserwuję, bo co mam robić lepszego żeby nie myśleć o tym jak strasznie jest zimno. I jak strasznie poronionym pomysłem było jakiekolwiek wyjście spod kołdry.

W pewnym momencie, kiedy ludzie już się wysypali jak ziemniaki z worka, środkowymi drzwiami z autobusu wysiada starszy pan, o lasce. Laska przesuwa się niefortunnie, pan upada. Nogi szybsze niż mózg i zanim podjęłam decyzję już byłam pod drzwiami autobusu, żeby pomóc. Nachylam się pomagam panu wstać. Pan wstaje i już liczę na jakieś „dziękuję” które sprawi, że będę do przodu o jeden dobry uczynek, tego dnia. Ale następuje nagły zwrot akcji.

Dostaję laską. Dotkliwie, centralnie w piszczel. I słyszę:

[P]- Idź mnie stąd złodziejko!

Pan powoli się oddala, zostawiając mnie w szoku, ze znakiem zapytania malującym się na twarzy. A chciałam tylko pomóc...

komunikacja_miejska

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 762 (804)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…